Nie jest prawdą, że podczas kontroli uosobieniem zła wcielonego są tylko i wyłącznie kontrolowani kierowcy. Bywa, że policjanci też bywają, delikatnie mówiąc, nie zupełnie regulaminowi. Jednak w tej sytuacji to funkcjonariusz ma o wiele większe uprawnienia niż kierujący. Bo to jednak on wydaje wiążące polecenia i to on ma prawo do przeszukania naszego samochodu.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Możliwość skontrolowania zawartości bagażnika czy kabiny pasażerskiej bez nakazu daje im artykuł 15 ust. 1 punkt 5, ustawy o policji. Mówi ona przede wszystkim o tym, że przeszukanie pojazdu może nastąpić w przypadku, w którym występuje przypuszczenie, że kierowca przewozi w nim broń, przedmioty niebezpieczne lub przedmioty stanowiące dowód w aktualnie prowadzonym postępowaniu. Choć ten wymóg jest z pozoru zasadniczy, to jedynie pozory. Policjant może tak naprawdę mieć przypuszczenie w stosunku do każdego kierującego. Broń czy inne niebezpieczne przedmioty może przewozić każdy. Tak ukształtowana podstawa prawna oznacza, że policjant może zawsze i u każdego zajrzeć do bagażnika naszego samochodu.
I co z tą nielubianą przez policjantów prośbą? Kiedy funkcjonariusz zarządzi przeszukanie, kierujący pojazdem może go poprosić o spisanie protokołu tej czynności. W tym przypadku, dla urozmaicenia to policjant nie może odmówić. Ponadto: