Seryjna morderczyni tak naprawdę nazywała się Ana di Pištonja z domu Drakšin. Urodziła się około roku 1837 na Wołoszczyźnie w zamożnej rodzinie. Kobieta była wykształcona, płynnie mówiła w pięciu językach, a także znała podstawy chemii i medycyny. Jednak to ziołolecznictwo było jej największą pasją, chciała leczyć ludzi.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ana niestety nie może pochwalić się bajkowym życiem rodzinnym. Została uwiedziona przez austriackiego oficera, który złamał jej serce. Podobno to wydarzenie sprawiło, że kobieta zaczęła nienawidzić mężczyzn. Jednak niedługo później ojciec Any wydał ją za mąż za starszego o 20 lat gospodarza. Niestety mimo szczęśliwych chwil z mężem, kobieta przeżyła kolejną tragedię — z 11 urodzonych dzieci, tylko jedno dożyło wieku dorosłego. Jednak na domiar złego, syn opuścił matkę, a mąż zmarł. Ana została całkiem sama. Zajęła się więc swoją pasją - zielarstwem.
W domu otworzyła warsztat, gdzie powstawała m.in. "magiczna woda" na małżeńskie dolegliwości. Pojawiali się u niej znudzeni małżeństwem mężczyźni i nieszczęśliwe żony. Jednak jej ofiarami byli głównie mężczyźni, którzy pili "magiczną wodę", czyli tak naprawdę eliksir z mieszanką arszeniku i trujących roślin. Z czasem jej działalność się rozprzestrzeniła za pomocą wspólniczki, która nagabywała ludzi w mieście do przyjścia do Baby Anujki.
Podejrzenia co do działalności zielarki pojawiły się dopiero w momencie, w którym zmarła młoda para kilka dni po ślubie. Przechodzili obok warsztatu Any i zostali poczęstowani "magiczną wodą". 92-letnia Baba Anujka została skazana na 15 lat więzienia. Do końca nie przyznawała się do winy. Jednak szacuje się, że w swoim życiu mogła zamordować od 50 do nawet 150 osób. Do dziś nie wiadomo, jak skończyła się historia Baby Anujki.