Oleander pospolity pochodzi z obszaru śródziemnomorskiego, jednak to nie znaczy, że nie można go hodować w Polsce. Tę roślinę można znaleźć w wielu ogrodach, na balkonach, a także słonecznych mieszkaniach. W naturalnym środowisku mogą osiągać nawet 7 metrów wysokości, jednak w domowych warunkach zazwyczaj mają średnio metr wysokości. Kwiaty, które ozdabiają roślinę, najczęściej występują w kolorze różowym, ale zdarzają się także białe, żółte i czerwone. Jednak aby cieszyć się kolorowymi kwiatami, trzeba najpierw dobrze przygotować oleandra po zimie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Najlepszym miejscem dla zimowania dla oleandra jest jasne i przewiewna pomieszczenie. Dodatkowo powinno być w nim dość chłodno, mniej więcej 5-10 stopni Celsjusza. W takich warunkach jest w stanie przejść w stan spoczynku. Kwestia zimowania oleandra w ogrodzie nie jest taka prosta. Roślina jest w stanie wytrzymać w miejscu, gdzie panuje -5 stopni Celsjusza, jednak nie ma pewności, w nocy w ogrodzie temperatura nie jest niższa. Dlatego lepiej nie ryzykować i zimować oleandra w domu.
Najważniejsze w kwestii wybudzania rośliny jest wybranie odpowiedniego terminu. Będzie nim wczesna wiosna, więc końcówka marca. Najpierw należy zacząć od większej intensywności podlewania. Kolejnym krokiem jest ponowne przyzwyczajanie oleandra do światła, więc warto postawić roślinę w półcieniu i stopniowo zapewniać jej coraz więcej słońca. Następną ważną kwestią jest hartowanie rośliny, czyli przenoszenie jej w chłodne miejsca (najlepiej na dwór) na kilka godzin w ciągu dnia.
Przycinanie oleandra to jeden z zabiegów pielęgnacyjnych. Najlepiej przeprowadzić go na początku wiosny. To tego procesu należy używać rękawiczek, ponieważ sok tych roślin jest trujący. Oprócz przycinania należy także zastosować inne zabiegi jak np. nawożenie nawozem z potasem. Od maja do września powinno się to robić raz w tygodniu. Roślinę należy też często podlewać, ponieważ bardzo źle znosi przesuszenie.