Rozliczenie pracowniczych kosztów uzyskania przychodów obniża wysokość podatku, jaki będziemy musieli zapłacić w danym roku. Omawiane kwoty nie trafią zatem bezpośrednio do naszego portfela. Ulga ta jednak mimo wszystko przełoży się na nasze oszczędności, więc warto mieć ją na uwadze.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Z ulgi na dojazdy mogą skorzystać pracownicy, którzy dojeżdżają do miejsca pracy. Jej wysokość zależy od odległości między naszym miejscem zamieszkania a zakładem pracy, przy czym jeszcze wyższe stawki przysługują osobom zatrudnionym u więcej niż jednego pracodawcy. Zgodnie z informacjami dostępnymi na stronie rządowej, limity kosztów uzyskania przychodów to:
Pracownik nie ma obowiązku udokumentowania poniesionych wydatków.
W sytuacji, gdy na dojazd do pracy ponieśliśmy wydatki wyższe niż przytoczone limity, koszty te nadal możemy odliczyć, ale z pewnymi ograniczeniami. Po pierwsze, odliczeniu nie podlegają wydatki związane z korzystaniem z własnego pojazdu, czyli np. na benzynę. Odliczenie dotyczy jedynie transportu autobusowego, kolejowego, promowego lub komunikacji miejskiej. Po drugie, w tym przypadku udokumentowanie wydatków imiennymi biletami okresowymi jest konieczne. Więcej informacji znajduje się na stronie podatki.gov.pl.
W pierwszej kolejności powinniśmy się dowiedzieć czy pracodawca nie uwzględnia już naszych kosztów uzyskania przychodów podczas ustalania naszego wynagrodzenia. Jest to możliwe, jeśli wyraziliśmy na to zgodę przy zatrudnianiu. W przeciwnym razie z naszego przywileju skorzystamy podczas wypełniania PIT-37 lub PIT-36, wskazując odpowiednią kwotę w wyznaczonej sekcji.