Ruiny zamków to ciekawa atrakcja, która przyciąga wielu turystów. Dzięki nim można poznać dawną architekturę lub chociaż wyobrazić sobie ówczesne życie. Jedno z takich wyjątkowych miejsc znajduje się w Wielkopolskim Parku Narodowym, choć niełatwo się tam dostać. Poznaj historię polskiego "zamku na wodzie".
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tajemniczy zamek znajduje się na wyspie położonej na samym środku Jeziora Góreckiego w Wielkopolskim Parku Narodowym. Jak można przeczytać na stronie zamkipolskie.com, była to pierwsza budowla romantyczna w tym rejonie kraju. Jest to teren rezerwatu ścisłego, co jest równoznaczne z zakazem pływania po jeziorze i kąpieli. Oznacza to, że do zamku nie dostaniemy się w żaden sposób, jednak można obserwować go z pomostu przy brzegu, najlepiej za pomocą lornetki.
Zamek został zbudowany na planie litery "L" i składa się z dwóch nierównych skrzydeł ułożonych pod kątem prostym. Przy jednym z nich zbudowany wieżę z wysokim oknem i mniejszymi otworami strzelniczymi. Zamek nie jest wysoki i liczy tylko dwie kondygnacje — wysoki parter oraz niskie piętro mieszkalne. Budowla ma fasadowy charakter obronny, choć służyła głównie celom rekreacyjnym. Jaka jest historia tego tajemniczego zamku?
Choć dziś z zamku zostały tylko ruiny, kiedyś stanowił cel wakacyjnych podróży pewnej pary. Budowlę w XIX wieku ufundował i najprawdopodobniej zaprojektował mecenas sztuki Tytus Działyński. Zamek miał być prezentem dla jego siostry Klaudyny Działyńskiej i jej męża Bernarda Potockiego z okazji ślubu, który odbył się 25 sierpnia 1825 roku. Zamek stał się dla pary rezydencją letnią, jednak nie cieszyli się nim długo. Już w 1930 roku wyjechali do Warszawy, gdzie Bernard walczył w powstaniu listopadowym, a Klaudyna pomagała rannym powstańcom. Po tych wydarzeniach małżeństwo wyemigrowało. Kobieta zmarła w 1836, a jej mąż osiedlił się ponownie na terenie WIelkopolski, jednak do zamku już nigdy nie powrócił.