Tajemniczy zamek na wodzie w Wielkopolsce. Jego mury skrywają historię jak z "Romea i Julii"

Podczas spaceru po Wielkopolskim Parku Narodowym można natknąć się na niesamowity widok ruin zamku znajdującego się na...wodzie! Budowla leży na wyspie Jeziora Góreckiego i skrywa pewną miłosną historię sprzed 200 lat.

Ruiny zamków to ciekawa atrakcja, która przyciąga wielu turystów. Dzięki nim można poznać dawną architekturę lub chociaż wyobrazić sobie ówczesne życie. Jedno z takich wyjątkowych miejsc znajduje się w Wielkopolskim Parku Narodowym, choć niełatwo się tam dostać. Poznaj historię polskiego "zamku na wodzie".

Zobacz wideo Taki widok na Tatry musisz zobaczyć choć raz w życiu

Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Ruiny zamku na wodzie w Wielkopolsce. Czy można je zwiedzać?

Tajemniczy zamek znajduje się na wyspie położonej na samym środku Jeziora Góreckiego w Wielkopolskim Parku Narodowym. Jak można przeczytać na stronie zamkipolskie.com, była to pierwsza budowla romantyczna w tym rejonie kraju. Jest to teren rezerwatu ścisłego, co jest równoznaczne z zakazem pływania po jeziorze i kąpieli. Oznacza to, że do zamku nie dostaniemy się w żaden sposób, jednak można obserwować go z pomostu przy brzegu, najlepiej za pomocą lornetki.

 

Wielkopolska: Zamek na Jeziorze Góreckim. Jak wygląda tajemnicza budowla?

Zamek został zbudowany na planie litery "L" i składa się z dwóch nierównych skrzydeł ułożonych pod kątem prostym. Przy jednym z nich zbudowany wieżę z wysokim oknem i mniejszymi otworami strzelniczymi. Zamek nie jest wysoki i liczy tylko dwie kondygnacje — wysoki parter oraz niskie piętro mieszkalne. Budowla ma fasadowy charakter obronny, choć służyła głównie celom rekreacyjnym. Jaka jest historia tego tajemniczego zamku?

 

Historia zamku na wodzie w Wielkopolskim Parku Narodowym. Kto w nim mieszkał?

Choć dziś z zamku zostały tylko ruiny, kiedyś stanowił cel wakacyjnych podróży pewnej pary. Budowlę w XIX wieku ufundował i najprawdopodobniej zaprojektował mecenas sztuki Tytus Działyński. Zamek miał być prezentem dla jego siostry Klaudyny Działyńskiej i jej męża Bernarda Potockiego z okazji ślubu, który odbył się 25 sierpnia 1825 roku. Zamek stał się dla pary rezydencją letnią, jednak nie cieszyli się nim długo. Już w 1930 roku wyjechali do Warszawy, gdzie Bernard walczył w powstaniu listopadowym, a Klaudyna pomagała rannym powstańcom. Po tych wydarzeniach małżeństwo wyemigrowało. Kobieta zmarła w 1836, a jej mąż osiedlił się ponownie na terenie WIelkopolski, jednak do zamku już nigdy nie powrócił.

 
Więcej o: