Zorza polarna widoczna w Polsce to niesamowite zjawisko. Wiele regionów naszego kraju miało okazję jej doświadczyć w nocy z poniedziałku na wtorek. Dzięki dobrym warunkom pogodowym obserwacja imponujących okoliczności była możliwa, a internauci zrobili wiele pamiątkowych fotografii. Sprawdź, jak wyglądała zorza polarna nad Bałtykiem i kiedy się powtórzy.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zjawisko zorzy polarnej występuje w górnej atmosferze naszej planety w pobliżu biegunów magnetycznych. Zazwyczaj można je zobaczyć tylko za kołami podbiegunowymi, ale gdy nastąpią odpowiednie warunki, spektakl da się obserwować również w niższych szerokościach geograficznych, w tym także w Polsce. Słońce stale emituje wiatr słoneczny, ale podczas występujących czasem rozbłysków magnetycznych, powstaje go znacznie więcej. Taka sytuacja sprawia, że wchodzi on w interakcję z ziemskim polem magnetycznym, wzbudzając drgania atomów w regionach polarnych i powodując charakterystyczne kolorowe światła. Wiele osób wyszło w nocy podziwiać niesamowity spektakl i udokumentować go, tworząc piękne fotografie. Zorzę można było oglądać przede wszystkim nad Bałtykiem, ale nie tylko. Niektórym szczęśliwcom udało się ją "upolować" w głębi kraju.
Mimo iż w dużych miastach trudniej jest ujrzeć wszelkie zjawiska świetlne, z powodu sporej jasności otoczenia, gdańszczanom się to udało. W Trójmieście praktycznie co roku obserwowane jest to zjawisko. Mieszkańcy nadbałtyckich miejscowości mają to szczęście, choć nierzadko zorze widoczne były w dalszych szerokościach geograficznych.
Przepiękne fotografie uchwycono również w okolicy Dziwnowa.
Zorza polarna widoczna jest przede wszystkim za kołem podbiegunowym. Na poszukiwanie jej najlepiej wybrać się między 21 września, a 21 marca. Niestety nie każdy z nas ma taką możliwość. Zostaje tylko czekać, aż rozbłyski na Słońcu będą tak duże, że fenomen rozświetli i Polskie niebo. Zorza polarna pojawiała się już kilka razy nad naszym krajem, a na razie cieszmy oczy wczorajszym widokiem.