Temat zmiany czasu powraca dwa razy do roku. W ostatnich latach budzi on też żywe dyskusje i coraz częściej pojawiają się głosy, że przynosi to więcej szkody niż korzyści. Jak to wszystko się jednak zaczęło i dlaczego? Odpowiedzi należy szukać na początku ubiegłego wieku.
Lubisz ciekawostki? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Oficjalne początki zmiany czasu sięgają okresu I Wojny Światowej. Dokładnie 30 kwietnia 1916 zmiana czasu zaczęła obowiązywać po raz pierwszy, a wprowadzono ją w Niemczech, tłumacząc tę decyzję podłożem ekonomicznym. Wkrótce po tym pomysł przejęli Brytyjczycy i ich sojusznicy, a później USA i Rosja. Pierwotnie zmiana czasu faktycznie pozwalała zaoszczędzić energię elektryczną. Ludzie kładli się spać godzinę wcześniej, więc światło paliło się krócej. Obecnie jednak oszczędności te są zdecydowanie mniej znaczące ze względu na duży wzrost użytkowników urządzeń elektrycznych. Co więcej, jest to ingerencja w nasz zegar biologiczny, która dla wielu osób może mieć negatywny wpływ na samopoczucie i efektywność w pracy.
Konkretne daty zmian czasu nie są stałe i zmieniają się co roku. Zawsze następuje to jednak zgodnie z tą samą regułą w całej Unii Europejskiej. Czas zimowy obowiązuje od ostatniej niedzieli października, natomiast na czas letni przechodzimy w ostatnią niedzielę marca.
Zgodnie z przytoczoną powyżej regułą, zmiana czasu na letni w tym roku nastąpi w nocy z 25 na 26 marca. Przesuniemy wówczas wskazówki zegarków o jedną pełną godzinę do przodu, czyli z godziny 2:00 na 3:00. Oznacza to, że w ostatni weekend marca niestety będziemy spać godzinę krócej.