Myślał, że kupuje szczeniaka z hodowli. Po kilku dniach usłyszał przerażający chichot

Ta historia szybko obiegła internet i rozbawiła nie tylko użytkowników TikToka. Śmiało się nawet zwierzę, które mężczyzna kupił od hodowcy. Czym okazał się rzekomy pies? Tiktoker mógł nie wyjść cało z tego spotkania.

Pewien TikToker podzielił się w mediach społecznościowych historią, która szybko obiegła internet. Mężczyzna, kupując psa, popełnił wielki błąd, który mógł go kosztować zdrowie. Choć brzmi to groźnie, w rzeczywistości cała sytuacja okazała się być na tyle śmieszna, że rozbawiła nawet samo zwierzę.

Mężczyzna myślał, że kupuje psa. Był przerażony, gdy zwierzę zaczęło się śmiać

Użytkownik TikToka o nazwie infared_savage publikuje na swoim profilu zabawne filmy, w których zwykle komentuje nagrania i zdjęcia znalezione w internecie. 14 lutego podzielił się na portalu swoją historią, którą wysłuchało już ponad 4 miliony użytkowników. Mężczyzna opowiedział o tym, jak kupił od hodowcy nietypowo wyglądającego szczeniaka. Sprzedawca zapewniał go, że to pies, pokazując mu rzekomych rodziców zwierzęcia. Tiktoker z początku nie był przekonany, ale ostatecznie kupił "szczeniaka". Nazwał go nawet imieniem Nina. 

Zawołałem "chodź tu Nina" a ten cholerny pies popatrzył na mnie i się zaśmiał. Byłem przerażony

- opowiadał mężczyzna. Jak szybko się okazało, nie był to pies, a młoda hiena. Zwierzę nawet ugryzło mężczyznę w nogę. Choć nic poważnego mu się nie stało, a pomyłka rozbawiła internautów, to cała historia mogła skończyć się tragicznie.

Czy hieny są groźne? Mężczyzna miał sporo szczęścia

Hiena to niebezpieczny drapieżnik, który żyje w Afryce. W młodym wieku rzeczywiście może być podobny do psa, ale dorosłe osobniki znacznie się różnią. Są większe i cętkowane, zmienia się także ich pysk i uszy. Choć hieny kojarzone są głównie z jedzeniem padliny, polują też na żywe istoty. Jak podaje portal drapiezniki.pl ich szczęki są tak mocne, że potrafią skruszyć kości słonia. Z tego opisu wynika, że tiktoker miał wielkie szczęścia. Z tak bliskiego spotkania z hieną mógł nie wyjść cało. Nie wiadomo jak skończyła się ta historia ani skąd sprzedawca miał tego drapieżnika. Warto jednak wyciągnąć z niej morał i pamiętać, aby kupować zwierzęta tylko od sprawdzonych hodowców.

Więcej o: