TikTok od lat cieszy się dużą popularnością. Użytkownicy tej platformy chętnie dzielą się z obserwatorami swoim życiem - ale nie wszystkie historie należą do grona tych pozytywnych. Pewna para postanowiła opowiedzieć, jak ich wymarzone wakacje w Tajlandii skończyły się na niemiłych wspomnieniach. Winny temu był podrobiony krem. To przestroga dla innych podróżujących.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kremy z filtrem podczas wakacji to tzw. "must have". Niestety okazuje się, że nawet takie zabezpieczenie nie zawsze jest całkowicie skuteczne. O tym, jak bolesne potrafią być oparzenia słoneczne, przekonała się pewna para podczas swoich wakacji. Dlaczego? Ich zdaniem zakupiony na miejscu krem z SPF okazał się podrobiony i nie zawierał chroniącego przed promieniami UV filtra. Dziewczyna opublikowała na TikToku film, w którym pokazała, co stało się zaraz po jego użyciu.
Ja i mój chłopak spędzaliśmy najlepszy czas w naszym życiu w Tajlandii, dopóki nie kupiliśmy podrobionego kremu przeciwsłonecznego
- napisała Lauren na swoim nagraniu.
Lauren pokazała, jak wyglądała ich skóra po kontakcie ze słońcem. Jak sama przyznała na plaży byli zaledwie 2 godziny, a wcześniej dokładnie wysmarowali się zakupionym kremem z filtrem 50. Efekt okazał się całkiem inny od zamierzonego. Ich ciała pokryły się bolesnymi oparzeniami oraz pęcherzami. Pod nagraniem pojawiła się lawina komentarzy dotyczących prawidłowej pielęgnacji skóry podczas wakacji, jednak tiktokerka nieugięcie twierdzi, iż wina leży po stronie niedziałającego kremu przeciwsłonecznego. Jej zdaniem wszystko było dobrze, dopóki nie skończył im się krem przywieziony z domu. W związku z tym postanowiła ostrzec ludzi, którzy również mogą nieświadomie narazić własne zdrowie lub swoich bliskich.
Wyobraźcie sobie nałożyć taki podrobiony krem z filtrem na niemowlaka lub dziecko
- zaznaczyła pod wspomnianym filmem.