13. emerytura to coroczny dodatek do emerytury, który po raz pierwszy wypłacono w 2019. Świadczenie to każdego roku podlega też waloryzacji. W 2023 będzie ono wyjątkowo wysokie, jednak możliwe jest, że w porównaniu z zeszłym rokiem seniorzy zyskają niewiele.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak informuje ZUS, do trzynastej emerytury upoważnione są wszystkie osoby, które pobierają:
Istotne jest jednak to, że prawo do świadczenia trzeba posiadać na dzień 31 marca danego roku. Oznacza to, że "trzynastki" w tym roku nie otrzymają osoby, których prawo do świadczenia będzie zawieszone na ten dzień oraz te, które status emeryta uzyskają po 1 kwietnia 2023. Jeśli zatem osoba, która ukończyła 60 (w przypadku kobiet) i 65 lat (w przypadku mężczyzn) nie złożyła potrzebnych dokumentów, które gwarantują jej status emeryta do dnia 31. marca, nie otrzyma pieniędzy.
Dodatek do emerytury wypłacany jest co roku wraz ze świadczeniem za kwiecień w standardowych terminach, czyli 1, 5, 6, 10, 15, 20 i 25. dnia miesiąca. Wyjątek stanowią tu osoby pobierające świadczenie i zasiłek przedemerytalny, które "trzynastkę" otrzymają wraz z wypłatą majową. 13. emerytura jest równa wysokości najniższej emerytury obowiązującej w danym roku. Ta z kolei od 1 marca 2023 wynosi 1588,44 zł brutto. Okazuje się jednak, że nie wszyscy seniorzy otrzymają taką samą kwotę netto.
W 2022 zarówno 13., jak i 14. emerytura były zwolnione z podatku na postawie specjalnego rozporządzenia, które obejmowało tylko poprzedni rok. W tym roku nowe rozporządzenie nie zostało wydane, o czym Fakt informował już w lutym. Na pełne świadczenie, czyli 1445 zł netto, mogą liczyć jedynie osoby pobierające najniższe świadczenia. "Koszt" 13. emerytury będzie tym wyższy, im wyższe jest podstawowe świadczenie. Portal gazetasenior.pl wykonał obliczenia dla "trzynastki" pomniejszonej o podatek, według których emeryci mogą stracić nawet 190 zł. W porównaniu z rokiem ubiegłym zatem wzrost dodatku wyniesie jedynie 38 zł.