Samolot linii lotniczych LOT miał sześciogodzinne opóźnienie. Przez cały ten czas pasażerowie znajdowali się na pokładzie na płycie lotniska w Bangkoku.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Lot z Bangkoku do Warszawy nie należy do krótkich podróży. Jeśli doda się do tego jeszcze sześciogodzinne opóźnienie, tak jak stało się to niedawno, otrzymamy łącznie około 19 godzin w samolocie. Ci pasażerowie przeżyli prawdziwy koszmar, kiedy podczas upału, nie mogli przez kilka godzin opuścić pokładu samolotu, pomimo że stał on na płycie lotniska, gdzie mechanicy naprawiali usterkę. Jak mówi jedna z pasażerek w rozmowie z "Super Expressem":
Warto wspomnieć, że ówczesna temperatura w stolicy Tajlandii wynosiła 37 st. C! Spędziliśmy sześć godzin w samolocie, na pasie startowym. Zero powietrza, ludzie płakali ze stresu, brali leki na uspokojenie, krzyczeli, błagali o wyjście na zewnątrz, bali się lecieć
Pasażerka również dodała, że cały czas byli utrzymywani w niewiedzy, obsługa zapewniała ich, że ruszą w ciągu następnych dwudziestu minut lub, że nic nie wiedzą.
W rozmowie z "Super Expressem" biuro prasowe polskiego przewoźnika wyjaśniało przyczyny opóźnienia w następujący sposób:
Samolot rejsu LO6520 BKK-WAW po odkołowaniu zawrócił na stanowisko z przyczyn technicznych. Po zakończeniu prac mechaników i usprawnieniu jednostki samolot wystartował o 11:05 UTC.
Za opóźniony lot pasażerowie mogą domagać się odszkodowania od linii lotniczych. Prawa pasażerów zostały uregulowane w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 roku nr 261/2004. Dzięki tym regulacjom pasażer uzyskał ochronę w przypadku opóźnienia lotu, odwołania lotu, niewpuszczenia na pokład samolotu czy zagubienia bagażu.