Przyroda lubi zaskakiwać. Przekonali się o tym biolodzy z hrabstwa Tattnall. Zamiast znaleźć w norze żółwia, zobaczyli szeroki uśmiech, naszpikowany ostrymi kłami. Tego nikt się nie spodziewał.
Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Żółw norowy, tworzy podobne tunele co susły. Zwierzęta żyją w nich na co dzień podobnie do wspomnianego ssaka. Jednak nory żółwi norowych służą również innym gatunkom. Korzyści czerpie z nich aż 350 zwierzaków. Jednak tego nowego lokatora nikt nie mógł się spodziewać. Kiedy biolodzy zajrzeli do nory żółwia, ujrzeli szczerzące się do nich kły, należące do aligatora. Co ciekawe, nie był to pierwszy taki przypadek. Badacze z Działu Zasobów Dzikiej Przyrody w hrabstwie Tattnall w USA, już od trzech lat obserwowali zwierzę. Choć zwykle nory żółwi nie interesują aligatorów, ten jednak postanowił w niej zamieszkać. Zadziwiający jest jednak fakt, że pomimo znacznie bardziej pokaźnych rozmiarów, gad zmieścił się w norze i jest w stanie swobodnie w niej mieszkać. Musi jednak wchodzić do swojego nowego domu w specyficzny sposób.
Aligatory mają znacznie większe rozmiary niż żółwie norowe. Biolodzy więc zadali sobie pytanie, jak gad w ogóle wchodzi do tak niewielkiej dziury? Z tego powodu zamontowali kamery, aby obserwować zwierzę. Okazało się, że aligator niechętnie wchodzi do nory. Co więcej, kiedy biolodzy postanowili zbliżyć się do niego, wcale nie zanurkował i nie schronił się w norze. Dzięki tym obserwacjom badacze stwierdzili, że zwierzę musi wsuwać się do dziury tyłem. Innym faktem, który zainteresował biologów, jest to, że nora znajduje się naprawdę daleko od zbiorników wodnych. To dość niespotykane, aby aligator zamieszkał z dala od takich miejsc. Badacze jednak domyślają się, że chodzi o pamięć zwierzęcia. Najprawdopodobniej, gad pamięta jedynie drogi do nory, a stare ślady, po których chodził, zostały przez niego zgubione.