W szpitalu w Siedlcach "doszło do małej pomyłki". Zoperowano mu kolano zamiast kostki

Kolejki do lekarzy lub na zabiegi w szpitalach nie należą do najkrótszych. A co jeśli oprócz czekania po operacji okaże się, że wykonano nie to, na co byliśmy zarejestrowani? W szpitalu w Siedlcach doszło do katastrofalnej pomyłki personelu szpitala.

Pan Szymon miał przejść operacje wyjęcia śruby z kostki skręconej jesienią ubiegłego roku w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach. Teraz nie może prowadzić samochodu, ani chodzić bez odczuwania bólu. A wszystko za sprawą pomyłki, do której doszło podczas zabiegu.

Zobacz wideo Izabela Macudzińska pokazała się po operacji w Turcji - plastry i wycięte powieki

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Fatalna pomyłka podczas operacji w szpitalu. Zamiast kostki zoperowano kolano 

Pan Szymon z powiatu łukowskiego miał przejść w siedleckim szpitalu wojewódzkim operacje na początku marca. Operacja odbyła się planowo, jednak tego co stało się później, pacjent nie mógł przewidzieć. Okazało się bowiem, że zamiast planowanej operacji kostki, pacjent miał wykonany zabieg kolana. Jak wspomina w rozmowie z Radiem Zet:

Mieli mi wyciągnąć dwie śruby z kostki, a tymczasem, gdy się wybudziłem z narkozy, zobaczyłem szwy na kolanie. Poinformowano mnie, że doszło do małej pomyłki i zoperowano (nacięto) mi kolano

Po wybudzeniu mężczyzna odczuwał przeszywający ból i zauważył na swoim kolanie opatrunek. Pracownicy powiedzieli mu, że doszło do pomyłki i powierzchownego nacięcia skóry, przez które założono mu jeden szew. Nie potrzeba było dużo czasu, aby na jaw wyszło, że ma na nim aż sześć szwów. 

Próby skontaktowania się ze szpitalem. Przyznają się do błędu, ale na tym koniec

Lekarz, który przeprowadził operację kolana, zdawkowo przeprosił pacjenta za pomyłkę, ale nie chciał zdradzać żadnych szczegółów. Kiedy mężczyzna opuszczał szpital, również nie otrzymał konkretnych informacji o nieplanowanym zabiegu. Rodzina mężczyzny boi się, że doszło do czegoś więcej niż wyłącznie nacięcie. Pacjent wysłał do dyrekcji szpitala pismo z prośbą o wyjaśnienie. Mężczyzna otrzymał list, w którym lekarze przeprosili za pomyłkę i przyznali się do błędu. Po zabiegu pan Szymon nie może zginać nogi i ma problemy z chodzeniem. Cały czas odczuwa ból i nie może spać. Domaga się od szpitala rehabilitacji i zadośćuczynienia, ponieważ jako zawodowy żołnierz, przez ciągły ból nie może wrócić do pracy. W piątek, 31 marca ma spotkanie z zarządem w celu poznania ich stanowiska.

Więcej o: