Savannah Boan, uważa, że jej praca odstrasza od niej mężczyzn, dlatego nie chcą się z nią umawiać. Ale jej to nie przeszkadza, ponieważ jak sama mówi, woli gady. Boan mówi, że jej życie miłosne składa się z masy krokodyli.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Savannah Boan pracuje z niebezpiecznymi gadami. Ujawniła, że chociaż uwielbia swoją pracę, która polega m.in. na karmieniu krokodyli i innych niebezpiecznych stworzenia, jej minusem jest to, że cierpi na tym jej życie uczuciowe. W rozmowie z "New York Post" przekazała:
Moja praca wpływa na moje życie randkowe w taki sposób, że większość ludzi boi się spotykać z tak silną kobietą, która na co dzień pracuje z prehistorycznymi bestiami. Może się mnie boją? Może boją się zwierząt, z którymi pracuję? Może myślą, że zwariowałam? Nie jestem pewna
Boan uważa, że jej partner powinien być "superbohaterem" i jest pewna, że ktoś jest jej pisany. Ale na tę chwilę jest całkowicie zadowolona z kochania wyłącznie swoich śmiercionośnych zwierząt. Twierdzi, że jej życie uczuciowe może nie jest doskonałe, ale bardziej zależy jej na aligatorach i krokodylach.
Od kiedy Savannah rozpoczęła pracę w rezerwacie i stała się jego ambasadorką, zaczęła jeszcze bardziej doceniać niebezpieczne gady. Uważa, że mają proste do zrozumienia motywy, a ludzi są o wiele trudniejsi do rozszyfrowania. Jako ambasadorka, kobieta ma do czynienia z najbardziej śmiercionośnymi zwierzętami. Jak sama wspomina do pracy, zazwyczaj przychodzi wczesnymi rankami. Następnie kieruje się do zagród i sprawdza wszystkie zwierzęta, które są pod jej opieką. Każde z nich musi zostać nakarmione, poza tym Savannah zakłada miejsca lęgowe i czuwa nad gadami. Zanim zaczęła współpracować z parkiem rozrywki Gatorland, pracowała z pytonami, jaszczurkami i innymi zarówno niejadowitymi, jak i jadowitymi gadami w ZOO w południowej Kalifornii.