Nusa Penida to jedna z najbardziej malowniczych wysp na Oceanie Indyjskim. Leży niedaleko Bali i cieszy się ogromną popularnością, szczególnie wśród influencerów, którzy regularnie publikują na Instagramie zdjęcia pięknych krajobrazów. Turyści wybierający się w te okolice coraz częściej jednak rezygnują z odwiedzania wyspy, a tubylcy omijają ją szerokim łukiem. Wszystko przez miano, jakie niedawno zdobyło to miejsce. Dlaczego ta rajska wyspa jest teraz nazywana "wyspą śmierci"?
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Nie bez powodu Balijczycy omijają Nusa Penida z daleka, choć od wyspy dzieli ich niecałe 20 km. Według legend to miejsce zamieszkiwał demon. Król Mekaling miał władać niewidzialną armią duchów, a miejscowi wyspiarze uprawiali tu czarną magię. Ponadto na starych mapach Nusa Penida była oznaczana czaszką charakterystyczną dla piratów, choć ci nie pływali w tych okolicach. Z tego powodu wyspa została okrzyknięta mianem przeklętej. Z początku nie przerażało to turystów, którzy od 2012 roku tłumnie odwiedzali to malownicze miejsce. W ostatnim czasie przybywa ich jednak coraz mniej. Wszystko za sprawą niewyjaśnionych zgonów z ostatnich lat.
Według danych z artykułu opublikowanego na stronie News.com.au w 2022 roku niemal co miesiąc pojawiały się informacje na temat śmierci turystów, a na przełomie grudnia i stycznia 2023 roku w nietypowych okolicznościach zginęło tu aż 5 osób i kilkadziesiąt zostało rannych.
To tylko kilka z licznych wypadków, które miały miejsce na Nusa Penida w ciągu ostatnich lat. Możliwe, że część z nich wynika z nieuwagi turystów, jednak tajemnicze śmierci przyczyniły się do złej sławy tej rajskiej wyspy.