W poniedziałek Paris Hilton podzieliła się na Instagramie zdjęciami swojego syna. Na czarno-białych fotografiach widzimy 42-letnią celebrytkę przytulającą swoje trzymiesięczne dziecko. Jej post w mediach społecznościowych został oznaczony hashtagiem "Mommy Monday"
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na pierwszym zdjęciu widzimy celebrytkę w klasycznej czarnej sukience, trzymającą swojego syna, którego nazwała Phoenix Barron Hilton Reum. Chłopiec przyszedł na świat w styczniu 2023 roku, jednak dokładna data urodzenia syna Hilton nie jest znana. Wiadomo natomiast, że syn dziedziczki został urodzony przez surogatkę. Jest to pierwsze dziecko Paris i jej męża Cartera Reuma. Choć obecnie Paris Hilton w pełni oddaje się byciu mamą, do zdjęcia zrobiła się na bóstwo. Na pierwszej fotografii widzimy Paris z perfekcyjne wystylizowanymi blond włosami oraz ogromnym, błyszczącym pierścionkiem zaręczynowym. Pozostałe trzy zdjęcia ukazują ją z synem w dopasowanych do siebie białych strojach. Jak donosi "Daily Mail", Paris Hilton jest obecnie zajęta promocją swojej książki "Paris: Wspomnienia". Mimo to wciąż znajduje czas, aby pochwalić się synem, który jak pisze Paris, jest "jej całym sercem".
Paris Hilton na Instagramie obserwuje ponad 23 miliony osób. Zdjęcie celebrytki z synem bez wątpienia spodobał się jej obserwatorom. Post zdobył już ponad dwa miliony polubień i 11 tysięcy komentarzy. Siostra dziedziczki, Nicky Hilton szybko dodała komentarz z trzema emoji różowych serduszek. Jednak na tym nie koniec. Ludzie są zachwyceni nowym obliczem niegdyś imprezowej celebrytki.
Zostałaś stworzona, by być matką
- napisał jeden z internautów.
Już mogę powiedzieć, że jesteś wspaniałą matką. Pheonix jest szczęściarzem, że ma cię za matkę
- zachwycał się kolejny komentujący.
Paris i Carter, wzięli ślub w 2021 roku po dwóch latach związku, chcieli, by narodziny ich syna pozostały tajemnicą jak najdłużej. W rozmowie z "Harper's Bazaar" celebrytka powiedziała, że jej całe życie było zawsze wystawione na pokaz. Twierdzi, że nigdy tak naprawdę nie miała nic tylko dla siebie. Uznała więc, że przyjście na świat jej syna, powinno być tylko dla niej i jej męża.