Została sterroryzowana we własnym domu. Koszmar trwa od trzech lat. "Boję się wchodzić do kuchni"

Michelle Collins od kilku lat nie czuje się bezpiecznie we własnym domu. Każde wejście do kuchni, może się dla niej skończyć tragedią. Co więcej, nie jest ona odosobnionym przypadkiem. W Anglii ci mali terroryści dość często wchodzą do domów i zostają w nich na długie miesiące.

Michelle boi się wejść do własnej kuchni w obawie przed atakiem. Nieproszeni goście, którzy zadomowili się w jej domu, czynią spore szkody. Niestety ciężko sobie z nimi poradzić i jest to spory problem w Anglii.

Zobacz wideo Krakowska straż miejska pokazała urocze wideo ze strażnikiem karmiącym wiewiórkę z ręki

Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Michelle Collins została sterroryzowana we własnym domu. Walka z nimi jest trudna 

Michelle od wielu lat zmaga się z problemem wiewiórek, które zalęgły się w jej domu. Jak opisuje kobieta w wywiedzie dla portalu bbc.com, szkodniki mieszkają w jej ścianach. Nocą natomiast wychodzą i czynią dość sporo szkód. Niestety, choć kobieta próbowała wzywać pomoc, nawet specjaliści do spraw zwalczania gryzoni, nie byli w stanie rozwiązać problemu. Co więcej, w Anglii wiewiórki są pod ochroną. Prawo chroni zwierzaki, które nie pojawiły się w pomieszczeniu. Dopiero kiedy gryzoń przekroczy tę granicę, może być wytępiony. Oznacza to, że walka z nimi jest niesamowicie trudna. 

Codziennie boję się wchodzić do kuchni

- mówi zrozpaczona Michelle w wywiadzie. Nie jest ona jednak jedyną poszkodowaną. W Anglii problem z wiewiórkami jest częsty.

Wiewiórki stają się często nieproszonymi gośćmi w angielskich domach. Gryzonie hasają i powodują szkody

Michelle nie jest wbrew pozorom odosobnionym przypadkiem. W Wielkiej Brytanii problem występuje dość często. Gryzonie przegryzają kable, wyjadają zapasy i roznoszą choroby. To prawdziwa plaga. 

Najgorzej było u kobiety w Fife, której wiewiórki przegryzły każdy kabel elektryczny, więc musiała zmienić okablowanie w całym domu. Szkody, które spowodowały, kosztowały 30 000 funtów

- wspomniał specjalista do spraw zwalczania gryzoni Scott McIntyre, który zajmuje się walką z wiewiórkami w Edynburgu, Lothians i Fife. Technika, jaką mężczyzna posługuje się na co dzień, aby walczyć z wiewiórkami, polega na użyciu straszaków i postawieniu ich w otworach, przez które przechodzą. Nie zawsze jednak udaje się je odstraszyć. Co więcej, Scott wspomina, że sam został kiedyś zaatakowany przez trzy samce. 

Więcej o: