Wiele fanów czeka z niecierpliwością na nowe tytuły Disneya w aktorskim wydaniu, gdyż produkcje te niemal zawsze zaskakują. "Król Lew" pod względem historii pozostał dość wierny oryginałowi, jednak całkiem nowa odsłona wizualna mogła okazać się atrakcyjniejsza dla najmłodszego pokolenia. Z kolei filmy takie jak "Kopciuszek" czy "Piękna i Bestia" przedstawiły znane opowieści w wersji nieco odświeżonej. Jak to będzie zatem z "Lilo i Stich"?
Interesują cię ciekawostki popkulturowe? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Lilo i Stich" to film animowany produkcji Disneya z 2002. Opowiada historię kosmity Sticha, który uciekł z planety, na której został stworzony i trafił na Hawaje. Tam spotkał dziewczynkę o imieniu Lilo wychowywaną przez swoją starszą siostrę Nani. Każdy z trójki bohaterów zmaga się z własnymi problemami. Sam Stich początkowo stanowi dodatkowe wyzwanie ze względu na swoje niszczycielskie tendencje. Jednak w miarę rozwoju akcji między dziewczynką a kosmitą tworzy się więź, a Stich odnajduje prawdziwą rodzinę.
Jak informuje magazyn People, wstępny zarys fabuły nowego filmu jest bardzo zbliżony do wersji oryginalnej. Więcej szczegółów ma zostać ujawnionych w późniejszym czasie. Wiadomo już również, że na plan powróci Chris Sanders, który udzielał głosu Stichowi w angielskiej wersji językowej. Ponadto do obsady oficjalnie dołączył Zach Galifianakis znany z takich filmów jak "Kac Vegas" oraz "Birdman". Najwięcej emocji wzbudza jednak wybór odtwórczyni roli Lilo. Jest nią młodziutka debiutantka pochodząca z Hawajów, Maia Kealoha.
Wstępnie film ma trafić na ekrany kin w 2024. Jego reżyserem będzie Dean Fleischer Camp, który pracował m.in. przy niezależnym filmie "Marcel Muszelka w różowych bucikach". Nowa odsłona "Lilo i Stich" ma już swoją stronę na portalu filmowym IMDb, na której niewątpliwie na bieżąco będą ukazywać się najnowsze doniesienia. Prawdopodobnie warto też obserwować nowopowstały profil Maii, który prowadzą jej rodzice.