We wtorek, 11 kwietnia na profilu Facebookowym Nadleśnictwa Niepołomice pojawił się post z ciekawym zwierzęciem zauważanym w polskich lasach. Przedstawiciel tego gatunku nie jest łatwy do dostrzeżenia w naszych ojczystych zagajnikach.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na profilu jednego z nadleśnictw należącego do Lasów Państwowych pojawił się post, który pokazuje stosunkowo nowego w naszych kniejach przedstawiciela rodziny psowatych. Na pierwszy rzut oka może on przypominać psa, jenota czy wielka, jest jednak zupełnie innym gatunkiem. Nie przyjechał też do Polski wyłącznie na zwiedzanie. Na skraju lasu bowiem udało się uchwycić szakala złocistego (z łac. Canis aureus). Jak możemy przeczytać w poście, ten gatunek już od jakiegoś czasu zwiększa swój zasięg. Przez dość długi czasu europejska populacja tych zwierząt była ograniczona do południowo-wschodnich krańców kontynentu. Ich wędrówka na północny zachód zaczęła się w XIX wieku. W Polsce był zauważony po raz pierwszy w 2015 roku. Następnie widziano szakala na południu, a dokładniej w Krakowie w 2019 roku. Jak donoszą Lasy Państwowe, naukowcy cały czas badają, co stało za rozszerzeniem występowania tego gatunku. Jedną z ich teorii są zmiany klimatyczne, które zachęcają te zwierzęta do poszukiwań nowych terytoriów. Jak wspominają leśniczy:
Przyroda cały czas się zmienia, kiedyś wędrowały tu mamuty, teraz szakale.
Szakal złocisty jest ssakiem drapieżnym, który jest mniejszy od wilka, ale większy od lisa. Ten gatunek jest jedynym, który występuje poza Afryką. Te zwierzęta można najczęściej spotkać w parach, w które łączą się na całe życie, choć zwierzęta bez drugiej połówki lubią spędzać czas same. Szakale żywią się głównie zwierzyną łowną, a jeśli nie mają do niej dostępu, zadowolą się padliną. Przeciętna długość ciała szakala złocistego wynosi 70-105 centymetrów, a długość ogona około 25 centymetrów. Choć te zwierzęta raczej stronią od ludzi, osaczone mogą stać się agresywne. Populacja tych zwierząt w Polsce systematycznie rośnie.