W Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych udało się uratować pokrytego olejem, dziwnie wyglądającego ptaka. Jak się okazało, jest on niezwykle rzadkim drapieżnym.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Mieszkaniec po raz pierwszy zobaczył ptaka, kiedy ten siedział na jednej z niskich gałęzi drzewa przez trzy dni bez żadnego ruchu jak donoszą Raven Ridge Wildlife Center, w swoim poście w social mediach. Widząc, że ptak się nigdzie nie wybiera, mieszkaniec postanowił chwycić go przez ręcznik i skontaktować się z państwowym strażnikiem łowieckim w celu uzyskania pomocy. Niestety ani mężczyzna, ani strażnik nie mieli pojęcia, z jakim ptakiem mają do czynienia. Jak donosi portal kansascity.com, miał on niecodzienne ubarwienia, piórka w kolorach białym i blond. Strażnik łowny przypuszczał, że był to młody bielik amerykański. Raven Ridge powiedzieli:
Zadzwonił do nas, aby poinformować, że uda się do naszego obiektu z ptakiem, który nie był w stanie latać ani stać zbyt dobrze. Kiedy ptak w końcu przybył… wszyscy byliśmy oszołomieni jego pięknem.
Ratownicy oczyścili pióra zwierzęcia z oleju spożywczego, który był powodem jego niezdolności do lotu. Udało się im ustalić, że spowodowało to znaczącą utratą ciepła ciała, ptak cierpiał na hipotermię. Oprócz tego był bardzo chudy i odwodniony. Kiedy udało im się go ustabilizować i pozwolić mu na nabranie siły, ptak został wykąpany, aby w całości usunąć olej. Jak się okazało, nie był to bielik amerykański a myszołów rdzawosterny. Są one dość często występującymi ptakami na terenie Stanów Zjednoczonych, jednak kolor tego okazu utrudniał jego rozpoznanie. Zwierzę ma bowiem leucyzm, czyli rzadką mutację genetyczną, która powoduje brak pigmentu i skutkuje białym upierzeniem. Leucyzm często jest mylony z albinizmem, jednak w jego wypadku nie występują różowe oczy. Jak mówią ratownicy:
Czujemy, że jest na dobrej drodze do wyzdrowienia i każdego dnia widzimy progres. Mamy nadzieję, że już niedługo, znów będzie mógł wzbić się w niebo.