Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
O zapisie w regulaminie PKP powiadomiła portal o2.pl pani Joanna. Kobieta wybrała się wraz z synem na urlop nad Bałtyk. Podróżowali pociągiem. Gdy poszli do WARS-u, zostali poinformowani o zasadzie, której musieli przestrzegać.
Pani Joanna wsiadła do pociągu o 8 rano, jednak pojazd i tak był już zapełniony. Zarówno jej bilet, jak i jej syna nie miał gwarancji miejsc siedzących. Z tego powodu przez kilka pierwszych godzin podróży musieli stać w korytarzu pomiędzy wagonami. Kobieta zabrała dziecko do WARS-u. Tam również napotkali ogromny tłok. Gdy w końcu udało im się usiąść i zjeść zamówiony obiad, zobaczyli dość nietypową scenę.
Jeden z pracowników obsługi wagonu restauracyjnego podszedł do pasażera, który pracował na laptopie. Po chwili rozmowy kategorycznie zabroniono mu używać urządzenia. W WARS-ie robiło się coraz tłoczniej, a syn pani Joanny stawał się marudny przez męczącą podróż. Żeby jakoś umilić mu czas spędzony w pociągu, kobieta postanowiła zagrać z nim w karty.
Gdy pani Joanna wyciągnęła karty, zwróciła się do niej jedna z pasażerek. Kobieta powiedziała, aby lepiej schowała grę do torebki, bo może być przez nią wyproszona z wagonu. W regulaminie PKP znajdziemy punkt zakazujący tego typu rozgrywek. Według zasady numer 8:
W strefie gastronomicznej nie możesz: korzystać z komputera, tabletu, pracować, a także np. grać w karty czy inne gry planszowe.
Kobieta zapytała się obsługi wagonu, czy aby na pewno ten punkt regulaminu obowiązuje. Pracownicy potwierdzili, że według przepisów matka nie może zagrać z synem w karty.