"Bierz i uciekaj". Porywają nastolatki i zmuszają je do ślubów, bo "mają to we krwi"

Idzie na zakupy lub podlewa rośliny przed domem, gdy nagle napada na nią kilku mężczyzn. Wciągają ją do samochodu, wiozą w nieznanym jej kierunku. Już wie, że niedługo założą jej na głowę białą chustę. Wyjdzie za mąż za swojego porywacza, bo nie ma innego wyboru. Podzieli los tysięcy kirgiskich dziewczyn, które tak jak ona padły ofiarą ala kachuu.

Ala kachuu to kirgiska tradycja polegająca na porywaniu młodych kobiet. Takie porwanie może być formą zainscenizowanej ucieczki zakochanej do jej wybranka, jednak z reguły jest to forma przemocy, której celem jest zmuszenie kobiety do poślubienia porywacza.

Zobacz wideo Piekło kobiet. Przemoc seksualna to w Polsce codzienność

Biała chusta i gwałt. Tak wygląda porwanie "panny młodej"

Porwanie panny młodej jest z reguły planowane. Mężczyzna, który chce się ożenić, skrzykuje swoich krewnych i wraz z braćmi i kuzynami porywa wybraną przez siebie kobietę. Najczęściej jest ona uprowadzana z ulicy, w chwili, gdy wykonuje swoje codzienne obowiązki. Mężczyźni wiozą "pannę młodą" do domu "pana młodego", gdzie kobieta jest przetrzymywana. Spokrewnione z porywaczem kobiety wywierają na niej presję i namawiają ją, by zgodziła się na ślub. Jeżeli nie chce tego zrobić, siłą zakładają jej na głowę białą chustę, która symbolizuje zaręczyny. Nierzadko zdarza się też, że "pan młody "gwałci swoją wybrankę.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Komisja ds. Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (CSCE) tłumaczy, że w społeczeństwie kirgiskim, a zwłaszcza na obszarach wiejskich, reputacja niezamężnej kobiety może zostać nieodwracalnie zniszczona, jeśli spędzi ona choćby jedną noc poza domem rodzinnym. Ofiary ala kachuu często czują, że nie mają wyboru i muszą zgodzić się na ślub z oprawcą, bo stawką jest honor ich rodziny. Jeżeli kobieta nie zgodzi się na ślub, musi liczyć się z tym, że innego kandydata na męża już nie znajdzie. Zdarza się także, że rodziny porwanych kobiet namawiają je do tego, by wyszły za porywaczy.

Mamy taką mentalność, że dziewczyna powinna jak najszybciej wyjść za mąż, bo w pewnym wieku jest już uważana za starą pannę. Kobiety od dzieciństwa znajdują się pod presją psychologiczną. Dziewczynom ciągle mówi się, że pójdą do mężów, że muszą założyć rodzinę, urodzić dzieci

- powiedziała autorka popularnego kirgiskiego bloga "A Girl's Dream", Aigerim Almanbetova, której słowa cytuje Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Z danych, które przytacza CSCE, wynika, że każdego roku w Kirgistanie porwanych i zmuszonych do ślubu zostaje około 12 tysięcy młodych kobiet. Co piąta zostaje zgwałcona.

"To tradycja i nie można jej zmienić". Takie szkody powoduje ala kachuu

Ala kachuu niesie ze sobą poważne konsekwencje. Kobiety, które wychodzą za mąż za swoich porywaczy, często doświadczają przemocy. Co więcej, ofiary porwań nierzadko próbują odebrać sobie życie, a niektóre z tych samobójczych prób kończą się śmiercią. Badacze wskazują także, że małżeństwa tego typu są nietrwałe, bo aż 60 proc. z nich kończy się rozwodem. Naukowcy dowiedli też, że dzieci urodzone przez matki z małżeństw opartych na porwaniach mają niższą masę urodzeniową niż dzieci urodzone przez inne matki. 

Porywane kobiety to z reguły osoby bardzo młode, często niepełnoletnie. Kobieta, która wyjdzie za mąż przed ukończeniem 18. roku życia, z reguły nie ma możliwości ukończenia szkoły. Na jej barki spadają obowiązki domowe, a potem opieka nad dziećmi. Znikają wszelkie szanse na zdobycie wykształcenia i zawodu, a jako gospodyni domowa jest ona całkowicie zależna od męża. CSCE podkreśla, że ma to negatywny wpływ nie tylko na same kobiety, ale i na gospodarkę. "Według różnych badań (...), gdy kobiety pracują, gospodarki rozwijają się szybciej. Co więcej, kobiety wydają dochody gospodarstwa domowego w sposób korzystny dla ich dzieci" - czytamy.

Przymusowe małżeństwa są w Kirgistanie nielegalne. Niezgodne z prawem jest również zawieranie związków małżeńskich przed ukończeniem 18. roku życia. Z tego powodu śluby porwanych z porywaczami są często jedynie ceremonią religijną, przeprowadzaną przez lokalnego imama. Takie śluby nie są rejestrowane przez władze państwowe. "Ten brak rejestracji może w późniejszym czasie powodować spore problemy, gdyż kobietom w niezarejestrowanych związkach małżeńskich nie przysługują prawa do rozliczeń majątkowych czy alimentów w przypadku rozwodu lub porzucenia" - pisze CSCE.

Mężczyźni, którzy dopuszczają się porwań, zdają się tego nie rozumieć.

Łamiemy prawo, ale tutaj wszyscy rozumieją, że to tradycja i nie można jej zmienić. Jesteśmy Kirgizami, mamy to we krwi

- powiedział Madiev Tynchtyk w rozmowie z CNN. Był wówczas w związku z kobietą, którą porwał w 2001 roku.

"Nie mogłem wrócić z pustymi rękami". Zwyczaj, który wrócił po latach

Nie jest jasne, skąd wzięła się tradycja porywania "panien młodych". Badacze wskazują, że prawdopodobnie jest ona związana z historią kirgiskich nomadów. Gdy tereny obecnego Kirgistanu zostały przyłączone do Imperium Rosyjskiego, a następnie do ZSRR, takie porwania straciły na popularności. Ich liczba zaczęła ponownie rosnąć w XX wieku, po upadku Związku Radzieckiego. 

Od czasu uzyskania przez Kirgistan niepodległości w 1991 r. Kirgizi często podkreślali swoje pochodzenie etniczne i tradycje, aby zdystansować się od sowieckiej przeszłości i potwierdzić niezależną tożsamość kraju. Porwanie narzeczonych może być jednym ze sposobów wyrażenia etnicznego nacjonalizmu

- wskazuje CSCE. 

Organizacje międzynarodowe uznają, że porywanie kobiet i zmuszanie ich do zamążpójścia to łamanie praw człowieka. Władze Kirgistanu deklarują, że walczą z tą tradycją i co jakiś czas zaostrzają prawo z nią związane. W 2013 r. zaostrzono kary za porwanie narzeczonej (z 3 do 7 lat więzienia), a w 2016 r. wprowadzono nową ustawę zakazującą zawierania małżeństw przez nieletnich i małżeństw przymusowych. Na jej mocy można pociągnąć do odpowiedzialności nie tylko porywaczy, ale także osoby udzielające takich małżeństw oraz krewnych uczestniczących w ich organizowaniu.

O kirgiskiej tracycji porywania kobiet stało się głośno w 2022 roku, gdy film "Ala Kachuu - Take & Run" został nominowany do Oscara w kategorii "najlepszy krótkometrażowy film aktorski". Padają w nim wymowne słowa.

- Dlaczego ze wszystkich ludzi wybrałeś właśnie mnie? – pyta główna bohaterka, 19-letnia Sezim.

- Co miałem zrobić? Szukałem twojej koleżanki, ale nie mogłem jej znaleźć. W domu wesele było już przygotowane. Nie mogłem wrócić z pustymi rękami - odpowiada jej świeżo upieczony mąż. 

 
Więcej o: