"Żony Warszawy" w ogniu krytyki. Polska edycja dopiero wystartowała, a już zniesmaczyła widzów

"The Real Housewives. Żony Warszawy" wystartował niedawno na antenie Polsatu. Program opiera się na popularnym amerykańskim formacie. Niestety reality show nie miało dobrego startu w naszym kraju. Widzowie są niezadowoleni z doboru uczestniczek oraz zdegustowani ich rozmowami przy eleganckiej kolacji.

Reality show "The Real Housewives" cieszy się ogromną popularnością za oceanem, nic więc dziwnego, że postanowiono stworzyć jego polską wersję. "The Real Housewives.  Żony Warszawy" pokazuje życie warszawskich bogaczek. Program nie ma jednak dobrego startu, znalazł się bowiem w ogniu krytyki nie tylko przez dobór bohaterek, ale również ich żenujące dyskusje

Zobacz wideo Patricia Kazadi o Dodzie. "Wszystko, co ona mówi, jest albo śmieszne, albo trochę chamskie". Zobaczy jej reality show?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

"Żony Warszawy" już na antenie. W obsadzie bogate mieszkanki Warszawy

"The Real Housewives" jest amerykańskim formatem, który coraz liczniej powstaje w wersjach krajowych. Oryginał powstał w 2006 roku, a jego bohaterkami były majętne mieszkanki Orange Country. Najpopularniejsza i najbardziej znana na świecie wersja to "Real Housewives of Beverly Hills", która nadawana jest od 13 lat. Jesienią 2023 roku wystartowała polska edycja programu, którą można oglądać na Polsacie. W programie "The Real Houswives. Żony Warszawy" udział biorą mieszkanki Warszawy, które zbijają duże pieniądze na najróżniejszych biznesach. W show możemy oglądać:

  • Sarę Kosalińską - specjalistkę od start-upów i bizneswoman,
  • Magdalenę Pyć-Leszczuk - właścicielkę agencji reklamowej,
  • Monikę Żochowską - właścicelkę firmy kosmetycznej,
  • Monikę Goździalską - celebrytkę i modelkę,
  • Anitę Kuś-Munsanje - współprowadzącą kliniki medycyny estetycznej w Dublinie,
  • Annę Szubierajską - prowadzącą z mężem działalność deweloperską,
  • Barbarę Sobaczak - prowadzącą z mężem kliniki dentystyczne w Polsce i Dubaju,
  • Katarzynę Przydryga - fotografkę mody dziecięcej i blogerkę,
  • Annę Wrońską - dyrekorkę PR ekskluzywnego domu handlowego Vitkac w Warszawie. 

Większość z tych kobiet bywała więc na salonach w różnych miejscach świata. Można by również założyć, że są wykształcone i kulturalne. Niestety temat ich rozmowy przy eleganckiej kolacji zniesmaczył potencjalnych fanów serialu.

Pomyliła wazektomię z kastracją. Widzowie nie są zachwyceni nowym formatem Polsatu

Rozmowa zaczęła się od tego, że 33-letnia Sara pochwaliła się przy winie, że planuje wysłać swojego 60-letniego męża na zabieg wazektomii, czyli odwracalny małoinwazyjny zabieg polegający na zablokowaniu drożności nasieniowodów. Jednak Monika Żochowska, chyba nigdy wcześniej nie słyszała o niczym podobnym, ponieważ przed kamerami zastanawiała się, o co w tym chodzi i czy Sara chce obciąć mężowi jądra. Jej koleżanki nie prostowały informacji, że wazektomia, a kastracja to dwie całkowicie inne rzeczy. Jak donosi portal ludzie.fakt.pl, Anita Kuś-Munsanje powiedziała:

To był highlight kolacji – obcinam mojemu mężowi... To oczywiście nie jest wyjaśnienie medyczne tej operacji

Widzowie nie są zachwyceni ani bohaterkami programu, ani tematem ich rozmów. Na oficjalnym Instagramie Polsatu pojawiło się wiele słów krytyki zaadresowanych do najnowszego show i jego bohaterek. Jak możemy przeczytać:

Okropny program każda zapatrzona w siebie
Program straszny, pokazywać brak klasy dla kasy, prawdziwe bogaczki
Ten program szybko zniknie. Same fałszywe panie, przemądrzałe
Więcej o: