Komety są jednym z najbardziej wyczekiwanych zjawisk astronomicznych. Nie tylko ze względu na swój niesamowity wygląd na niebie, ale również przez swoja rzadkość. Niektóre z nich potrzebują dziesiątek lat, by ponownie przelecieć nad naszą planetą, inne zaś kilku tysięcy lat. Niedawno odkryta została zupełnie nowa kometa zbliżająca się do wnętrza Układu Słonecznego.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kometa Nishimura już dziś w nocy pojawi się na niebie. To może być jedyna taka okazja
Wszystko zmierza w kierunku tego, ze kometa Nishimura będzie widoczna gołym okiem już dzisiejszej nocy. Będzie to jedyna w swoim rodzaju okazja do zobaczenia jej, ponieważ następnym razem powróci do naszego Układu Słonecznego dopiero za 437 lat, o ile w ogóle. W tym czasie będzie się ona coraz bardziej oddalać od Słońca. Możliwe jednak, że najbliższe przejście w jego pobliżu będzie ostatnim, a kometa rozpadnie się pod wpływem intensywnego promieniowania słonecznego w okolicach peryhelium swojej orbity. Niestety na razie niewiele wiadomo o samej komecie. Naukowcom nie udało się poznać rozmiarów jej jądra ani żadnych z jej cech fizycznych. Według ich teorii ma ona od 1,5 do trzech kilometrów średnicy. Naukowcy musieli przyznać, że niezwykle rzadko zdarza się, że kometa zostaje odkryta na tak krótki czas przed przelotem przez peryhelium swojej orbity. Zazwyczaj bowiem udaje się ją zaobserwować w znacznie większej odległości od Słońca, wiele miesięcy, a nawet lat, zanim przeleci w pobliżu wewnętrznej części naszego układu planetarnego. Kometa swoją nazwę zawdzięcza japońskiemu miłośnikowi astronomii, Hideo Nishimury, który zauważył kometę po raz pierwszy podczas obserwacji prowadzonych 11 sierpnia.
Niesamowita kometa przeleci nad Ziemią. Najlepiej obserwować ją dziś i jutro
Komety są obiektami powstałymi w zewnętrznych, mroźnych rejonach Układu Słonecznego. Jak donosi portal focus.pl:
Gdy wskutek perturbacji grawitacyjnych obiekt taki zmienia trajektorię lotu i kieruje się do wnętrza układu planetarnego, zbliżając się do Słońca jest stopniowo coraz bardziej ogrzewana, przez co na lodowej powierzchni dochodzi do sublimacji lodu, który wraz z pyłową zawartością odrywa się od jądra komety i pozostaje za nią, tworząc charakterystyczny dla komet warkocz
Według konfiguracji orbitalnej minimalna odległość komety od Ziemi wyniesie 125 milionów kilometrów, a dojdzie do niej 12 września bieżącego roku, na 5 dni przed przelotem przez peryhelium. Najlepiej wypatrywać jej jednak dziś i jutro, ponieważ wtedy można szukać jej przed wschodem Słońca a północo-wschodniej części nieba, nieco na lewo od Wenus.
