Laura Breszka to polska aktorka młodego pokolenia. Urodziła się 18 stycznia 1988 roku we Wrocławiu, a w 2010 roku ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Widzowie mogą ją dobrze kojarzyć z takich produkcji serialowych jak "Singielka", "Wataha" oraz polskiej wersji programu "Saturday Night Live". Do 2018 roku wcielała się także w postaci Natalii w "Na Wspólnej", a później jej siostry bliźniaczki.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2019 roku aktorkę spotkała okropna tragedia. Zmarła jej starsza siostra, Olivia, która w wieku 36 lat przegrała walkę z rakiem. Kobieta osierociła dwuletniego synka. Laura Breszka przekazała smutną wiadomość w mediach społecznościowych, ale dopiero rok po śmierci siostry.
Rok temu odeszła od nas moja siostra, Olivka. Uwielbiała słonecznik i świetnie pływała. Zostawiła dwuletniego synka. Miała 36 lat. Ja dalej tego nie pojmuje. Nigdy tego, że jej naprawdę nie ma, nie poczuje. Dla mnie zawsze pozostanie żywa, roześmiana, najbardziej kumata dziewczyna pod słońcem. Kochamy Cię bardzo, bardzo, bardzo i opiekujemy się Twoim Danielem
- napisała wówczas na Instagramie. Wyjaśniła także, dlaczego nie podzieliła się tą informacją wcześniej.
Rok temu nie napisałam o tym nawet na swoim fb. Dziś tego żałuję z różnych powodów. I myślę sobie - to Olivia nalegała na napis „Wasza pamięć o mnie, to moje życie teraz" na grobie taty. Każda myśl, każde słowo , nie wspominając już o modlitwie, ma moc
- czytamy dalej w poście.
Laura Breszka ma córkę, której nadała imię Lea. Nie jest to jedyne dziecko, które wychowuje. W 2021 roku, podczas jednej z jesiennych ramówek TVN zdradziła, że przejęła opiekę nad Danielem, synem jej zmarłej siostry. Aktorka bardzo pilnuje swojej prywatności i nie udziela często wywiadów. W rozmowie z Super Expressem wyznała jednak, że pojawienie się drugiego dziecka mocno zmieniło jej życie. Zaznaczyła też, że Lea i Daniel dogadują się i kochają. Kobieta może także liczyć na wsparcie swoich bliskich.
Żadne macierzyństwo nie jest lekkie. Drugie dziecko trochę wywróciło mój świat do góry nogami, ale nie żałuję tej decyzji. Dzieciaki w miarę się dogadują, a co najważniejsze kochają się. Mogę spokojnie pracować. W opiece nad dzieciakami pomaga mi moja mama. Mam też wokół siebie wielu dobrych ludzi. Nie jest źle, nie narzekam
- czytamy na stronie dziennika. Z kolei w rozmowie z Oscarem Dąbkowskim i Matteo Brunettim podczas nagrywania podcastu "Bondziorno" zdementowała plotki o adopcji Daniela. W świetle prawa nie jest matką chłopca.