Kadłub osiadł na głębokości 15 m, w miejscu zwanym Goodwin Sands. Jest na przemian odsłaniany i pokrywany przez niesione prądami piaski. Od dłuższego czasu był celem wypraw nurków, ale jego wartość znacznie wzrosła , kiedy wykonano serię podwodnych pomiarów specjalnym sonarem.
ZOBACZ GALERIĘ OBRAZÓW DORNIERA WYKONANYCH GŁĘBINOWYM SONAREM >>
Jak się okazało, maszyna jest zachowana niemal w całości. To nie byle gratka dla muzealników, ponieważ spośród 1 700 samolotów tego typu wyprodukowanych w trakcie wojny żaden nie przetrwał w tak dobrym stanie. Jeśli akcja podniesienia powiedzie się, będzie to jedyny tak kompletny egzemplarz na świecie.
Ten wrak jest absolutnie unikalnym znaleziskiem, być może nawet najważniejszym znaleziskiem tego rodzaju w ostatnich 50 latach. - mówi Ian Thrisk z muzeum RAFu - Ponadto reprezentuje model mocno związany z niezwykle ważnym wydarzeniem w historii kraju.
Dornier Do 17, zwany też niekiedy ''latającym ołówkiem'' , został zaprojektowany w 1934 r. jako samolot pasażerski. Później jego konstrukcję zmodyfikowano na potrzeby armii, dzięki czemu Luftwaffe wzbogaciła się o kolejny lekki i szybki bombowiec. Kadłuby Dornierów budowano z aluminium , dzięki czemu egzemplarz z Goodwin Sands nie uległ korozji.