Odkąd pamiętamy, Kościół naucza, że w czwartek Jezus wraz z apostołami zasiadł do Ostatniej Wieczerzy. W piątek został ukrzyżowany. Czy to możliwe, aby zdradzenie, aresztowanie, przesłuchanie i skazanie Chrystusa odbyło się jednej nocy?
Według profesora Colina Humphreysa jest to niemożliwe. Aby potwierdzić swoją tezę, badacz poświęcił wiele czasu próbie udowodnienia, że Ostatnia Wieczerza odbyła się nie dzień, a dwa dni przed ukrzyżowaniem , czyli w środę. Prof. Humphreys twierdzi, że dzięki jego odkryciu w końcu będzie można ustanowić stałą datę Wielkanocy. Poza tym, wyjaśnia nieścisłości w czterech ewangeliach.
Odważna hipoteza: znalazł gwoździe z krzyża Jezusa? [WIDEO]
Jedną z zagadek Nowego Testamentu jest to, iż według Mateusza, Marka i Łukasza Ostatnia Wieczerza odbyła się w tym samym dniu co żydowskie święto Paschy. Problem pojawia się w Ewangelii św. Jana, który twierdzi, że było to dzień przed świętem. Skąd takie nieścisłości? Trzech ewangelistów wraz z Jezusem mogli korzystać z innego kalendarza - twierdzi profesor.
- Cokolwiek by nie mówić o Biblii, żydzi nigdy nie pomyliliby Paschy z innym dniem, więc nieścisłości w ewangeliach są trudne do zrozumienia. Wielu badaczy Biblii uważa, że pod tym względem w ogóle nie można im ufać. Jednak jeśli skorzystamy z nauki i wspomożemy się Biblią, możemy udowodnić, że żadnych nieścisłości nie było.
Colin Humphreys jest głęboko przekonany, że Jezus i jego apostołowie w momencie zasiadania do posiłku korzystali ze starego żydowskiego kalendarza zamiast z oficjalnego kalendarza księżycowego. Zupełnie inaczej niż Jan, który widocznie był bardziej postępowy.
Gdybyśmy przyjęli jego teorię za słuszną, już dawno bylibyśmy po Wielkanocy. W tym roku wypadłaby na początku kwietnia.