Chrześcijański rap o masturbacji [POSŁUCHAJ]

Nie mamy zamiaru naśmiewać się z czyichś uczuć religijnych, ale połączenie słów "chrześcijaństwo", "rap" i "masturbacja" nie mogło umknąć naszej uwadze. Ideą całego utworu jest zło i pułapka, w którą każdy - i my, i wy - możemy dać się złapać.

Historia utworu rapera DwaPe jest prosta. Targany hormonami młody chłopak w "niewłaściwy sposób" poznaje swoje ciało. Jeśli myślicie, że to było największe zło, to jesteście w błędzie - kolega pokazuje mu film porno i stąd prosta droga do piekła. Bohater staje się niewolnikiem własnego ciała.

Na szczęście rodzice zachęcają go do pójścia na pielgrzymkę , w czasie której doznaje olśnienia i postanawia walczyć z okropnym nałogiem. Problem nie znika - to dopiero początek.

Z piosenki możemy się dowiedzieć, że przez wstydliwy nałóg traci się przyjaciół i sypią się związki.

I na koniec zdanie, które porusza: "To mogłeś być ty, ale to byłem ja" . Raper mógł już darować sobie dzielenie się takimi sekretami.

 

Gafy, wpadki i potknięcia - najlepsze z najlepszych od Komorowskiego >>

Więcej o: