Nie ma nic lepszego od telewizji na żywo. No dobra, jest wiele lepszych rzeczy, ale w przypadku nadawania na żywo łatwiej o bardziej lub mnie zabawną wpadkę . To przytrafiło się pani z Toronto.
Relacja. Widzimy dziennikarkę, ewidentnie smaganą wiatrem. Nagle na czubku jej nosa pojawia się kropla, która w zastraszającym tempie zaczyna rosnąć. Co zrobić? Sprytna reporterka wykorzystała moment, by się odwrócić . Co zrobiła ze zwisającym gilem? Nie wiadomo, ale zrobiła to niezwykle sprytnie.
To jeszcze nie koniec koszmaru. Zimno i wiatr robią swoje i pojawia się kolejny gil . Szybkie pociągnięcie nosem i znika. Na próżno. Wraca. Na szczęście materiał dobiegł końca i można oddać głos do studia.