Reporter "New Yorkera", Ariel Levy ujawnił tajemnice urody włoskiego premiera. Okazuje się, że Berlusconi korzysta z tricku znanego wszystkim wizażystom: krawędź dolnej powieki maluje białym eyelinerem , dzięki czemu oczy wyglądają na większe i bardziej wypoczęte.
Premier dba też o to, żeby jego cera wyglądała świeżo. Nakłada na twarz dużo podkładu w kolorze wpadającym w pomarańcz . Czyżby nie wiedział, że ciemny odcień fluidu postarza?
Z wiekiem fryzura polityka nieco się przerzedziła. Berlusconi niegdyś twierdził, że to dlatego, że spotykał się ze zbyt wieloma dziewczynami. Potem zdecydował się na przeszczep włosów i ufarbował je na kolor sjeny palonej.
Obejrzyjcie zdjęcia Berlusconiego i sami oceńcie, czy makijaż rzeczywiście dodaje mu urody .