Jak doszło do kradzieży? David Slater fotografował właśnie makaki czubate w parku narodowym na wyspie Sulawesi (Indonezja). Po paru dniach w towarzystwie małp fotograf poczuł się na tyle swobodnie, że zostawił statyw z aparatem bez opieki. Zwierzęta skorzystały z okazji. Ani się obejrzał, jak jego sprzęt przejęły makaki.
"Jedna z małp musiała niechcący przewrócić aparat, co uruchomiło samowyzwalacz. Kiedy aparat zaczął pstrykać, zrobiły się ciekawe" - opowiedział David.
Najpierw makaki oczarowało ich własne odbicie . Kiedy odkryły już, jak wszystko działa, nie obeszło się bez pamiątkowej fotki. A właściwie, to ponad setki fotek. Niestety tylko kilka nadawało się do publikacji. A szkoda, bo te zdjęcia, które się udały, są świetne.
Makaki czubate, które fotografował David to bardzo rzadki gatunek , zagrożony wyginięciem. "Nie są tak inteligentne jak szympansy, ale za to są bardzo dociekliwe. Od samego początku interesowały się moim bagażem" - tłumaczył Slater.
David żałuje, że nie został na dłużej. "Pewnie sfotografowałyby cały album rodzinny" - dodał. A gdyby zwędziły kamerę? Kto wie czy nie oglądalibyśmy teraz Z makakiem wśród zwierząt ?
20 powodów dla których warto zaadoptować zwierzaka. Zdjęcia PRZED i PO >>