Zobaczyli Jezusa na paragonie z Walmartu [WIDEO]

W lokalnym wydaniu wiadomości z Greenville, w południowej Karolinie, doniesiono o niesamowitym odkryciu. Jacob Simmons i Gentry Lee natknęli się w kuchni na paragon z Walmartu z wpatrzoną w nich twarzą... Jezusa Chrystusa.

Kiedy wrócili z zakupów, paragon trafił na podłogę, razem z innymi. Wtedy był zwykłym kawałkiem papieru. Jednak po trzech dniach, na paragonie pojawił się tajemniczy wizerunek mężczyzny.

 
Im dłużej na niego patrzyłem, tym bardziej przypominał Jezusa. To było szokujące - wspominał Jacob

Jacob i Gentry są zdeklarowanymi katolikami. W materiale tłumaczą, że to niezwykłe zjawisko zauważyli, kiedy wrócili z Mszy św.

Na kazaniu ksiądz spytał nas czy poznalibyśmy Boga, gdybyśmy go zobaczyli - opowiadała przejęta Gentry Lee

ZOBACZ, NA CZYM JESZCZE UKAZAŁ SIĘ JEZUS >>

"Plama na paragonie przypomina atrament, ale nim nie jest, bo nie rozmazuje się, kiedy się go dotyka" - dowiadujemy się z materiału. Więc skąd ten portret? Simon dzwonił nawet do Walmartu, żeby rozwikłać tę zagadkę. Jednak nie udzielono mu oczekiwanej odpowiedzi.

Jesteśmy szczęśliwi, że Bóg nas pobłogosławił i czujemy się w obowiązku, by dzielić się naszym szczęściem - tłumaczą

Simon jest też gotów przeprowadzić parę testów, żeby dojść do źródła tego niezwykłego zjawiska. My natomiast, przypominamy słynnego "Cheesusa", czyli Jezusa na serowym chrupku.

Wielki motyl zakłócił procesję Bożego Ciała w Łodzi [ZDJĘCIA] >>

Czego Murdochowie NIE powiedzieli? Ekspert od mowy ciała ujawnia [ZDJĘCIA] >>

Więcej o: