Kucyki, latające gałki oczne i tancerze bez twarzy. Najdziwniejszy teledysk prosto z Japonii [WIDEO]

W kraju kwitnącej wiśni kwitną nie tylko wiśnie. Kwitnie też przemysł muzyczny, a w szczególności pop. Do tej pory myśleliśmy, że to muzyka adresowana głównie do ludzi młodych, o wątłej wrażliwości. Jak bardzo się myliliśmy...

Teledysk do najnowszego utworu jednej z japońskich wokalistek, zatytułowany dziarsko: "pon pon pon", wygląda jak dzieło osoby obłąkanej. Na papierze pomysł jest dość zwyczajny: wokalistka śpiewa w bogatej scenografii, ale w praktyce już mniej.

Wideo aż skrzy się od kościotrupów, pstrokatych gadżetów i epileptycznej animacji, a jego kolorystyka przyprawia o mdłości. Takie rzeczy tylko w Japonii.

 

Bardzo chcielibyśmy wiedzieć o czym śpiewa artystka, bo to może choć odrobinę pomogłoby nam zrozumieć koncepcję za wideoklipem. Póki co pozostajemy bezradni. Powiedzmy to sobie otwarcie, dawno nie widzieliśmy czegoś tak kuriozalnego. Nic dziwnego, że w pokoju, w którym śpiewa artystka brakuje klamek.

Rekin, filiżanka, lodowiec - zobacz niezwykłe uliczne iluzje optyczne [ZDJĘCIA]