Rosja ma śmierdzący problem i musi ratować się dostawami z Polski. Wożą tony cuchnącego ładunku

Można śmiało powiedzieć, że w Rosji fermy grzybów powstają dosłownie, jak grzyby po deszczu. Ale do ich produkcji potrzeby jest obornik, którego zaczyna brakować. Niedobory ratuje import nawozu, m.in. z Polski.

Możliwości produkcyjne ferm grzybów w Rosji obliczane są na 125 tysięcy ton rocznie, ale nie są one w stanie osiągnąć takiej wydajności, bo zwyczajnie brakuje obornika.

- Jest mi, szczerze mówiąc, wstyd, że musimy kompost, w zasadzie gnój, który możemy wyprodukować sobie w Rosji [importować zza granicy]. Jest to oczywiście wysoce nieprawidłowe - mówi Piotr Czekmariew, dyrektor Departamentu Upraw Ministerstwa Rolnictwo, którego cytuje belsat.eu.

Według urzędnika, Rosja produkuje jedynie 50 tysięcy ton kompostu, a zapotrzebowanie wynosi 360 tysięcy ton. - I wtedy nie trzeba będzie wieźć obornika z Polski i innych państw - dodaje Czekariew.

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny.

Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Wolny wybieg czy chów klatkowy? Które jajka lepiej kupić?