Dzieci są szczere do bólu. Otwarcie mówią o tym, co widzą i co czują. Tak samo było tym razem.
W sieci pojawiło się zdjęcie wydawałoby się zwyczajnej pracy domowej. 9-latek miał dopasować do konkretnych zawodów czynności, które się w nimi wiążą. I ta część poszła mu doskonale.
Problemy pojawiały się przy kolnym zadaniu, które można nazwać odwrotnością poprzedniego. Uczeń musiał wpisać zawód, z którym związane są trzy podane obowiązki.
Obok czynności "Odkurza, sprząta, czyści" maluch zamiast sprzątaczki lub sprzątacza wpisał "mama". Jak widać nauczyciela taka odpowiedź rozbawiła.
Internautów również:
Mój syn jak był mały to mówi że u nas w domu zarabia mama, a tato chodzi tylko do pracy.Mojemu mężowi zadałam pytanie: kto sprząta, odkurza i czyści? Odpowiedział, że mamaDobrze, że dziecko ma świadomość, że samo się nie sprząta i odkurzaNazwa zawodu: mama. Cudownie. I widzę że nauczycielka fajna
I faktycznie cała sytuacja mogłaby być zabawna, gdyby nie to, że 9-latek wpisał to, co widzi w domu. Bo skąd taka odpowiedź? Dziecko zaobserwowało, że te obowiązki wykonuje mama. Dlatego pod zdjęciem pojawiło się również wiele komentarzy osób zbulwersowanych taką sytuacją:
Największy dramat tej szkoły to wpajanie dzieciom, że mama jest do sprzątania i czyszczenia. A tata do czego? Do pachnienia? To nie jest śmieszne. My, kobiety, nie powinnyśmy się z tego śmiać, tylko zaprotestować.
Naprawdę smutne. I szkodzi następnym pokoleniom
Inni pochwalili natomiast aspiracje chłopca, który chce zostać naukowcem:
Charakter pisma wskazuje na naukowca, a właściwie lekarza - no i dobrze ma aspiracje.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny.
Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl