Policjant, który pojawił się na miejscu wypadku w Hurst w Teksasie o mało nie zginął na służbie. Travis Hiser szedł w kierunku domu, w który wjechał autem 35-letni kierowca. Kiedy metry dzieliły go od budynku nastąpił wybuch.
Okazało się, że auto, które wjechało w ścianę domu uszkodziło instalację gazową. To Jedna iskra spowodowała pokaźną eksplozję, która zraniła między innymi lokatorów budynku.
Jak donosi Time, podczas wypadku rannych zostało 5 osób, troje mieszkańców domu oraz dwóch mundurowych. Na szczęście nikt nie zginął, chociaż było blisko.
Gdybym podszedł do budynku odrobinę bliżej, ogień wybuchnąłby mi w twarz - wyznaje policjant, którego widzimy na filmie.
Kierowca samochodu, który spowodował wypadek został aresztowany. Trwa postępowanie w jego sprawie.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl