Wjechała w niego wózkiem w supermarkecie. Chciał pieniędzy, ale nie dożył

Mieszkaniec Sosnowca nie wrócił z zakupów w supermarkecie. Złamał sobie kość udową, jednak uraz był tak skomplikowany, że mężczyzna wkrótce zmarł.

75-latek wybrał się do supermarketu na zakupy. Zatrzymał się na dziale z nabiałem i wędlinami, żeby wybrać produkty. Gdyby wiedział, jak skończy się jego wyprawa, zapewne zostałby w domu.

W tym samym czasie jedna z pracownic sklepu pchała duży wózek pełen kartonów. przez nieuwagę potrąciła starszego mężczyznę.

Klient stracił równowagę i upadł. Niestety nie obyło się bez karetki i szpitala. Okazało się, że 75-latek ma złamaną kość udową.

W szpitalu lekarze musieli operować. Mężczyzna spędził w placówce aż dwa tygodnie i postanowił oskarżyć supermarket o uszczerbek na zdrowiu, jakiego się w nim nabawił. Właściciel otrzymał wezwanie do zapłaty w wysokości 90 tysięcy złotych.

Mężczyzna nigdy nie doczekał się odszkodowania. Jego stan nagle się pogorszył i 75-latek umarł.

Ustalono, że pracownica sklepu podczas wypadku była trzeźwa. Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu i zbadała sprawę.

Pracownica ewidentnie nie widziała klienta, bo góra śmieci przesłaniała jej widok – powiedział jeden z mundurowych Gazecie Wyborczej.

Postępowanie w sprawie kobiety zostało warunkowo umorzone.

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

W supermarketach jest wiele kas, ale do której się ustawić, by nie czekać zbyt długo?

Więcej o: