Polak w Berlinie przez 10 lat nie otwierał swojej lodówki. W końcu ktoś tam zajrzał - zgroza

Mieszkający w Niemczech Josef Szczurek został właśnie skazany na dożywocie za morderstwo. Mężczyzna przez dziesięć lat trzymał ciało ofiary w lodówce.

Przez dziesięć lat nikt nie zauważył, że lokator jednego z berlińskich mieszkań nie jest 93-letnim staruszkiem, tylko 56-latkiem. Nikogo nie zdziwiło, że poczciwy pan Heinz N. nagle zniknął lub dziwnie odmłodniał. 

Tymczasem w jego mieszkaniu zadomowił się przybysz zza odry. Józef Szczurek nie tylko zajął lokal, ale też emeryturę staruszka. Tego zamordował, by pobierać jego pieniądze - około 2 tys. euro miesięcznie. 

Dopiero po dziesięciu latach jeden z sąsiadów zaniepokoił się zniknięciem 93-letniego Heinza i zgłosił sprawę na policję. wtedy okazało się, że staruszek został zamordowany, a jego ciało spoczywa w lodówce. 

Teraz sprawca przestępstwa w końcu został skazany. Sędzia nie miał wątpliwości w sprawie wyroku i orzekł dożywotnie pozbawienie wolności. Odrzucił także wniosek obrony o możliwość do ubiegania się o zmianę wyroku po 15 latach więzienia - podaje The Local.

Co ciekawe obrońcy Polaka wnosili o niższą karę przekonując, że 56-letni mężczyzna nie zabił ofiary, a jedynie wykorzystał okazję i zajął jej mieszkanie. Kiedy wszedł do mieszkania 93-latka, ten miał już nie żyć, bo popełnił samobójstwo. To nie przeszkadzało Józefowi włożyć ciała do lodówki i przez lata pobierać od państwa emerytury staruszka. 

Szczurek podejrzewany jest o dokonanie większej ilości zbrodni. Jego ofiarą miała paść emerytka, Irma Kurowski. Kobieta zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach w 2000 roku. Sprawy jednak do dziś nie rozwiązano, a co za tym idzie, mimo podejrzeń, nie skazano szczurka za jej popełnienie. 

Irma KurowskiIrma Kurowski Fot. Policja

Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl