Kinga Rusin aktywnie działa w obronie przyrody. W ostatnich latach angażuje się w obronę niszczonej Puszczy Białowieskiej. W sobotnim wydaniu "Dzień Dobry TVN" odniosła się do słów ministra środowiska - Henryka Kowalczyka, który twierdził, że współczesny świat cechuje się "nadmierną wrażliwością" na prawa zwierząt i przyrody. Prezenterka zasugerowała na wizji, że w takim razie Henryk Kowalczyk powinien odstrzelić się sam.
Obecny również w studio Piotr Kraśko próbował załagodzić całą sytuację, ale Kinga Rusin potwierdziła, że powiedziała dokładnie to, co miała na myśli. W sieci rozpętała się burza po jej słowach.
Pani Kingo, brawo za odwagę! Dobrze pani powiedziała!
Cóż, jaka władza tacy ministrowie. Oni nie mają pojęcia o tym, czym mają się zajmować. Ale nadejdzie dzień, w którym poniosą odpowiedzialność. Kiedyś będą musieli spojrzeć w oczy swoich wnuków. Nie będzie to łatwe. Wtedy prezes i kasa nie pomogą. Zostanie tylko WSTYD!
Ale znaleźli się też tacy, którzy uznali wypowiedź Kingi Rusin za "skandaliczną":
Pani wypowiedź dzisiaj rano była skandaliczna.
Co na to Kinga Rusin?
To jeszcze to zaostrzę! Na jego miejscu bym się ODSTRZELIŁA! Skoro taki właśnie los chce zgotować dzikim zwierzętom. I zrobiłabym to „małymi kroczkami” jak to sugerował w Mławie. Niech się odstrzeli „małymi kroczkami”!
Kinga Rusin walczy z ministrem środowiska Instagram.com/kingarusin/
A co wy o tym myślicie? Czy Kinga Rusin mogła tak powiedzieć w telewizji?