W ostatnią niedzielę pracownicy Służby Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska dostali zgłoszenie o znalezionej w gminie Konstancin-Jeziorna, 6-metrowej wylince węża.
Na miejsce od razu udali się ratownicy z organizacji i do nocy poszukiwali gada, który skórę mógł zrzucić. Szybko orzekli, że to najprawdopodobniej ogromny i niebezpieczny pyton tygrysi.
Mimo szeroko zakrojonej akcji, w której od soboty biorą udział nie tylko pracownicy Służby Ochrony i Ratownictwa Zwierząt, ale też policja, policja wodna, Powiatowe Centrum Kryzysowe, WOPR i Powiatowy Inspektorat Weterynarii, zwierzęcia nadal nie udało się schwytać.
Tymczasem służby informują o kolejnych śladach odnalezionych podczas poszukiwań. Te potwierdzają, że w okolicach Warszawy, od miejscowości Gassy do Ciszycy, grasuje duży wąż.
Jednocześnie wystosowano apel do mieszkańców, by, dopóki akcja nie zostanie zakończona, nie wybierali się na spacery po okolicy.
Jak informuje Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska, pyton może być głodny i agresywny, a co za tym idzie, również bardzo niebezpieczny. podają przy tym, że gad raczej nie zaatakuje dorosłego człowieka (może go jedynie ukąsić) ale stwarza ogromne zagrożenie dla dzieci. Nawet jeśli gad wydostał się lub został wypuszczony z hodowli, jego instynkt może spowodować, że zaatakuje.
Co zrobić, jeśli natkniemy się na tego bądź innego węża?
W przypadku zobaczenia węża prosimy nie podchodzić do niego, o ile nie zagraża to bezpieczeństwu, zrobić zdjęcie telefonem zachowując bezpieczną odległość, zawiadomić Policję 997, Powiatowe Centrum Kryzysowe 22 7370763 lub nasz patrol 792 122 222
- apelują służby.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl