Sąsiadów oburzyły odgłosy z domu staruszka. Za głośno puszczał bąki, wezwali policję

Collin Mitchel z Wielkiej Brytanii został oskarżony przez sąsiadów o wydawanie brzydkich odgłosów. Mężczyzna miał zbyt głośno i natarczywie puszczać w niedzielne popołudnie bąki.

Z sąsiadami bywa różnie. Jedni się lubią i starają sobie pomagać, inni żyją jak pies z kotem i za wszelką cenę starają się uprzykrzyć życie drugiej stronie. Bywa też tak, że całkiem nieświadomie naruszają swoją przestrzeń, a to prowadzić może do absurdalnych konfliktów i sytuacji. 

Tak też było 15 lipca z pewnym 75-letnim mężczyzną i jego sąsiadami z St Alban w Wielkiej Brytanii. Pewnego niedzielnego popołudnia zdziwiony staruszek otworzył bowiem drzwi swojego domu policji. Okazało się, że sąsiedzi oskarżyli go właśnie o zbyt głośne, natrętne wykonywanie pewnej czynności fizjologicznej - podaje ''Daily Mail''

Colin Mitchell, jak poinformowali go wezwani na miejsce funkcjonariusze, miał puszczać wyjątkowo uciążliwe dla sąsiadów bąki. Okazało się jednak, że to, co mieszkający tuż obok ludzie uznali za niesmaczne i deprawujące, było tylko niewinną zabawą. 

Winnym zepsucia niedzielnego popołudnia wrażliwym na odgłosy z domu obok sąsiadów był trzyletni chłopiec,Charlie, wnuk Collina. Maluch jak gdyby nigdy nic bawił się właśnie zabawką, wydającą odgłosy zbliżone do wyjątkowo głośnych gazów. Dziecko było tym uradowane, sąsiedzi bardzo mocno zniesmaczeni...  

Interwencja policji miała skończyć się pouczeniem obu stron bąkowego konfliktu. Jednak starszy pan, u którego pojawili się funkcjonariusze, przyznaje, ze jest całym zajściem oburzony. 

Co za marnowanie czasu policji - mówił później reporterom brytyjskiego dziennika ''Metro'' - Cały czas słyszy się o problemach z brakiem pieniędzy w policji, a oni interweniują w sprawie puszczania bąków! Mogliby robić w tym czasie coś dużo ważniejszego. 

Tymczasem, jak ustalili dziennikarze dziennika, spór pana Mitchell'a z sąsiadami nie ogranicza się do pojedynczego incydentu z puszczaniem bąków. Konflikt między mieszkańcami dwóch domów w St Alban trwa nieprzerwanie od około dwudziestu pięciu lat!

Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Więcej o: