Pani Wioletta Smaś wychowywała syna bez udziału jego ojca, który odszedł od rodziny, kiedy chłopiec miał pół roku. Sąd zasądził alimenty w wysokości 1000 zł miesięcznie, ale przez te wszystkie lata dziecko i matka nie zobaczyli ani złotówki - swoją historię opowiedziała portalowi WP.
Ojciec miał wypłacać 1000 zł alimentów miesięcznie, czego nigdy nie zrobił. Dług alimentacyjny po tym czasie wynosi teraz najpewniej powyżej 60 tys. złotych, pani Wioletta wystąpiła więc do komornika o ściągniecie zaległości.
Po blisko 20 latach starań po raz pierwszy dostała alimenty. Listonosz przyniósł jej dokładnie 38 zł i 5 groszy. Dlaczego tak mało? WP relacjonuje, że nikt nie chciał udzielić takiej informacji.
Kobieta powiedziała dziennikarzom:
Nie mogłam uwierzyć w tę kwotę? Po 20 latach 30 złotych? I te pięć groszy na koniec. To już lepiej chyba nic nie dostać.
Pewnym jest, że ojciec Szymona pracuje - brał udział w filmie Patryka Vegi. Wystąpił też w kilku paradokumentach pokazywanych w telewizji. Mimo to nigdy nie kłopotał się utrzymaniem swojego syna.
Ponieważ nie płacił żadnych alimentów, pani Wioletta otrzymywała od funduszu alimentacyjnego 500 z\ł miesięcznie, co stanowi połowę zasądzonej kwoty. Kiedy kobieta weszła w nowy związek, wsparcie zmniejszono do około 150 zł miesięcznie. Kiedy zaś Szymon skończył edukację, fundusz przestał płacić.
Sytuacja samotnych matek jest w Polsce bardzo trudno. Bardzo trudno wyegzekwować płacenie alimentów, ich ściągalność jest bardzo niska. Nawet kiedy alimenty i ich wysokość zostaną zasądzone, większość osób ich zwyczajnie nie płaci. Według danych przytoczonych z InfoMonitora, obecny rekordzista Polski zalega z alimentami na 669 tys. złotych.