Na terenie parku rozrywki Energylandia w Zatorze, w województwie małopolskim, doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje jeden z pracowników parku po tym, jak chciał podnieść i podać telefon klientowi. Kiedy się schylił, uderzył w niego wagonik kolejki Hyperion. Mimo podjętej reanimacji, 37-latek zmarł.
Park rozrywki Energylandia potwierdza w oświadczeniu, że nie żyje pracownik - uprawniony serwisant kolejek.
Wczoraj około godziny 20.30 doszło do zdarzenia z udziałem naszego pracownika - uprawnionego serwisanta, który najprawdopodobniej chcąc pomóc któremuś z naszych klientów, wszedł po telefon komórkowy, który wypadł podczas przejazdu kolejki.
- podano w komunikacie. Pracownicy parku rozrywki przypominają też, że właśnie z tego względu klienci powinni zostawiać rzeczy osobiste i drobne w specjalnych schowkach. W tym przypadku telefon klienta wypadł mu z kieszeni w czasie trasy kolejki. Serwisant zauważył to, ale nie zdążył podnieść smartfona z ziemi - kolejka ruszyła.
Sprawą zajmuje się prokuratura i policja, a także Państwowa Inspekcja Pracy.
Energylandia to jeden z największych parków rozrywki w Polsce. Kolejka, przy której doszło do wypadku, nosi nazwę Hyperion. Kolejka wznosi się na wysokość niemalże 80 metrów, co czyni ją największą taką konstrukcją w Europie. Jazda kolejką ma przypominać lot w nieznane w Kosmos.