Nie wpłynęło to zbyt dobrze na PR tej skądinąd znanej i szanowanej firmy. Jakby tego było mało, praktycznie we wszystkich mediach zaczęły się spekulacje : "czy to zdarzyło się w trakcie lotu"? "Jak często piloci pozwalają sobie na coś takiego?".
W oficjalnym oświadczeniu Cathay Airlines napisało:
Jesteśmy w trakcie śledztwa. Są przesłanki, które pozwalają nam sądzić, że kobieta na fotografiach może być jedną ze stewardes zatrudnionych w firmie.
Rzecznik prasowy zaprzeczył też teoriom powstającym w mediach:
Nie ma dowodów na to, aby zdarzenie miało miejsce podczas lotu. Nie wątpimy też w to, że nie zostały złamane żadne zasady bezpieczeństwa.
Pilot z kolei złożył raport na policji, twierdząc, że zdjęcia zostały skradzione z jego prywatnego komputera i opublikowane aby zdyskredytować firmę. Ewidentnie wszystkie te wyjaśnienia nie zdobywają aprobaty w chińskiej telewizji, biorąc pod uwagę w jaki sposób "odtworzyła" ona w formie zgrabnej animacji 3D całe zdarzenie:
Według chińskich mediów, pilot i stewardesa są parą. Mamy nadzieję, że wyciek zdjęć nie sprawi, że z podniebnego związku wycieknie także uczucie.
Samoloty: awaryjne lądowania, nieznośni pasażerowie, najpiękniejsze maszyny >>