Ogromny szczur zabity w Nowym Jorku. Mutant? Chyba nie...

Pracownik służb miejskich nadział na widły olbrzymiego szczura. Taki właśnie obrazek postawił wczoraj na nogi pół Nowego Jorku. Wystraszeni mieszkańcy pytają: skąd u nas tak wielkie gryzonie? Czy jest ich więcej?

Obleśne zdjęcie faktycznie wydaje się być dość niepokojące. Zwłaszcza zestawione z relacją Jose Rivery - pracownika, który zabił przerośniętego szczura:

Gdy zabezpieczałem dziurę w której się mnożą, trzy z nich zaczęły stamtąd uciekać. Udało mi się nabić na widły tylko jednego, ale przestał się ruszać dopiero po drugim ciosie.

W mediach zaczęły się spekulacje: czy to mutant? Czy Nowemu Jorkowi grozi plaga wielkich szczurów? Na te pytania postanowili odpowiedzieć eksperci.

Tak wygląda tresowany wielkoszczur szukający min.Tak wygląda tresowany wielkoszczur szukający min. fot. Wikimedia Commons Tak wygląda tresowany wielkoszczur szukający min. (fot. Wikimedia Commons)

Z ich ustaleń wynika, że szczur widoczny na zdjęciu to żaden mutant, a pochodzący z Afryki zdziczały wielkoszczur. Były przez jakiś importowane do Ameryki Północnej jako zwierzęta domowe, aż do zakazu ogłoszonego w 2003 roku. Stwierdzono, że często były nosicielami ospy małpiej.

Niestety, zoolodzy nie mają dobrych wiadomości dla mieszkańców Nowego Jorku: wielkoszczur widocznie polubił miejski klimat, zaaklimatyzował się i z pewnością będzie się rozmnażał . Co prawda nie może krzyżować się z lokalnymi szczurami, ale za to dołącza do ich gromad i wspólnie się przemieszcza.

Służby miejskie na razie nie skomentowały sprawy. Trochę to wszystko straszne.

II Wojna Światowa w kolorze. Niezwykłe zdjęcia propagandowe 1942-45 [FOTO] >>

Więcej o: