Najgrubsza matka świata JEDNAK na diecie! Co ją skłoniło..? [WIDEO]

Ostatnim razem, gdy o niej pisaliśmy, Donna Simpson ważyła ponad 300 kilogramów i nieźle na tym zarabiała. Jej celem było przytycie do 450 kilogramów i zdobycie tytułu najcięższej kobiety świata. Teraz zdecydowała się przejść na dietę. Czemu?

Powód okazał się być dość prozaiczny. Donna rozstała się ze swoim długoletnim partnerem i ojcem jej córki, Phillipe Goumabą. Kobieta postanowiła wtedy wrócić w swoje rodzinne strony i wyprowadziła się z New Jersey do Akron w Ohio. Przeprowadzka pociągnęła za sobą zmianę trybu życia.

"Tak długo, jak ma się przy boku kogoś, kto cię nakarmi i zajmie się tobą, przybieranie na wadze jest w porządku. Ale tylko w przypadku dobrowolnej decyzji dwojga dorosłych ludzi. Nie zamierzam zrzucać tych obowiązków na dzieci."

Donna powiadomiła już o swojej decyzji osoby odwiedzające jej stronę internetową . Napisała, że głównym powodem jej decyzji jest rodzina:

"Teraz muszę przejąć całą odpowiedzialność związaną z wychowaniem dzieci i drastycznie zmienić mój styl życia. Wielu ludzi postrzega mnie jako kobietę, która stała się sławna chcąc przytyć, kiedy reszta świata próbuje chudnąć. Było to prawdą, ale tylko dopóki byłam w związku którego podstawą był specyficzny fetysz."

W "rekordowym" momencie kobieta ważyła ok. 330 kilogramów. Od tego czasu schudła 27 kg, a jej docelową wagą ma być... 160 kg. Sporo? Owszem.

"Nie chcę być szczupła. Nadal zamierzam być gruba. Po prostu chcę schudnąć do momentu, w którym będę mogła samodzielnie wydostać się spod prysznica."

Trzymamy kciuki za Donnę Simpson. Oprócz przejścia na dietę (co może być trudne, biorąc pod uwagę, że dziennie spożywała posiłki o wartości energetycznej 15 tys. kalorii) musi poradzić sobie z psychologicznymi barierami przed schudnięciem. Wierzymy jednak, że da sobie radę.

Szkło, proszek, poduszki. Od jedzenia czego mogą być uzależnieni ludzie? [ZOBACZ] >>

Więcej o: