Jak wyjaśnił właściciel klubu, na równych prawach przyjmowane były majtki męskie i damskie, nowe i używane. Nie musiała to być bielizna, w której przyszli na imprezę.
Fot. za Facebook.com Fot. za Facebook.com
Na pytanie dziennikarzy: ''Co DJ zamierza zrobić z zebraną bielizną?'', odpowiedziano: ''Trafi do kosza, gdzieżby indziej?''
Gdzie mogłaby trafić bielizna? A choćby na pobocze drogi w stanie Ohio, gdzie znaleziono setki damskich fig (piszemy o tym tutaj ). Trudno powstrzymać się łączenia obu historii, jednak taka odpowiedź rodzi kolejne pytania. Po pierwsze - w jaki sposób 1700 par majtek przekroczyło Atlantyk. Po drugie - czy nie można było znaleźć łatwiejszego sposobu na ich usunięcie.
I w końcu - jak wytłumaczyć to, że impreza odbyła się w nocy z piątku na sobotę, a w Ohio majtki znaleziono o poranku w czwartek?
Planking jest passe. Teraz modny jest horsemaning! [ZDJĘCIA] >>