W Niemczech na autostradach ograniczenie prędkości dla samochodów osobowych i motocykli właściwie nie istnieje. Funkcjonuje tylko pojęcie "rekomendowanej" prędkości, ale nie ma ono znaczenia.
Jednak to nie prędkość spowodowała, że Rutkowski musiał zapłacić gigantyczny mandat. Chodziło o ciągłe jechanie lewym pasem i miganie kierunkowskazem, aby inni ustąpili mu drogi. Uznano to za spychanie z jezdni i "nagrodzono" karą 2500 euro.
Mandat detektywa Rutkowskiego. (fot. za SuperAUTO.pl) (fot. za SuperAUTO.pl)
Na szczęście po okazaniu dokumentów i wyjaśnieniu, że jest detektywem, policjanci obniżyli karę do 1750 euro. "Zaledwie" 7700 złotych.
Detektyw był dzielny i zapłacił od razu. Nie miał zresztą większego wyboru, ponieważ w innym wypadku samochód zostałby odholowany. I choć tym razem podejrzany umknął Rutkowskiemu, detektyw zapewnia, że "depcze mu po piętach".
Więcej o przygodzie detektywa Rutkowskiego można przeczytać na stronach SE >>
Klan, Na Wspólnej, Kuchenne Rewolucje - TOP 5 fatalnych product placement >>