Samolot linii Ryanair musiał po 20 minutach zawracać, bo zakleili okno...

Czasami najprostsze rozwiązanie jest tym najlepszym, ale nie tym razem.

Każdy, komu zdarzyło się podróżować tanimi liniami lotniczymi, wie, że na pokładach ich samolotów nie ma co się spodziewać luksusów. Koszty obcinane są na każdym kroku. Jednak to, co ujrzeli pasażerowie Boeinga 737-800 lecącego ze Stansted do Rygi, przyprawia o gęsią skórkę.

Oczom stojących w kolejce do wejścia na pokład ukazał się dość ciekawy widok. Dwóch mężczyzn zaopatrzonych w taśmę klejącą próbowało uszczelnić jedno z okien.

- Jeden gość stał na grabinie, a drugi wisiał na bocznym oknie kokpitu - opowiada Daily Mail 33-letni Anthony Neal. - Po jakiś 20 minutach lotu w głośnikach odezwał się pilot i powiedział, że jest problem z przednią szybą - podobno została uszkodzona w czasie poprzedniego lotu i musieliśmy zawracać do Stansted. Ludzie byli przerażeni.

Na szczęście dla około 200 pasażerów na strachu i dwugodzinnym czekaniu na samolot zastępczy się skończyło. The Irish Aviation Authority, które badało sprawę, orzekło, że nie było zagrożenia dla ludzi.

Sprawa wyszła na jaw w czasie, gdy szef tanich linii, Micheal O'Leary, ogłosił swój ambitny plan, który zakłada podwojenie liczby pasażerów oraz rozciągnięcie zasięgu na całą Europę. W wywiadzie dla Financial Times mężczyzna zdradził, że w ciągu następnych 10 lat chce, by jego linie przewoziły nawet do 120-130 milionów ludzi i tym samym stały się jednymi z największych na świecie.

O'Leary znany jest z "ciekawych" rozwiązań obniżających koszty podróżowania samolotem. Wiele kontrowersji wzbudziły jego pomysły wprowadzenia płatnych toalet czy miejsc stojących. Oby do tej listy nie dodawał zaklejania okien czarną taśmą.

Samoloty: awaryjne lądowania, nieznośni pasażerowie, najpiękniejsze maszyny >>

Świętujemy Dzień Kundelka. Oto zdjęcia waszych psiaków [DZIĘKUJEMY!] >>>>

Więcej o: