Było tak: dwa tygodnie temu Marcin Dubieniecki jadąc samochodem rozmawiał przez komórkę . I miał niezapięte pasy. Przypadkiem zatrzymała go policja, okazało się, że ma już 33 punkty karne, utracił prawo jazdy, a o wszystkim napisał "Fakt".
Później mąż Marty napisał dziennikarzom tabloidu kilka interesujących smsów , poinformował, że "jest rezydentem innego państwa" i ma drugie prawo jazdy. Jednym słowem: można mu skoczyć.
I rzeczywiście: paparazzi Pudelka (tak, tak) sfotografował Dubienieckiego w Warszawie. Za kierownicą luksusowego audi. Pracownikom stołecznej drogówki ten materiał polecamy ku uwadze.
Marcin Dubieniecki Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl 5 RZECZY, KTÓRYCH NIE WIEDZIELIŚCIE o mężu Marty Kaczyńskiej >>
Jak Szymon Majewski zmasakrował Dubienieckiego >>
Najwięcej miss świata jest z Wenezueli. Zobacz wszystkie [FOTO] >>
Bardzo nieudane portrety rodzinne. Gorszych nie widzieliście [FOTO] >>